Siedząc sobie dziś w pracy i robiąc to, co zazwyczaj w pracy robić się powinno, usłyszałem mimochodem jak kolega siedzący obok wspomina nazwę „Pixel Heaven”. Pixel Heaven… Pixel Heaven, coś mi ta nazwa przypomina – pomyślałem sobie, lecz za diabła nie mogłem skojarzyć jej z jakimś konkretnym miejscem czy wydarzeniem. W chwile potem wszystko stało …
Biegłem. Pod moimi nogami rozpadał się grunt nie pozostawiając mi chwili na zastanowienie się co dalej. Jeszcze trzy kroki i odbicie. W powietrzu mijam płomień, który o mało co nie wysyła mnie na tamten świat. Klik… transformacja świata i ląduję na półce, która materializuje się tuż pod moimi nogami. Nie mam chwili do stracenia. W moją stronę lecą już duchy. Odbicie w kierunku ściany pełnej kolców. W locie kolejny klik – kolce znikają.
Niedawno na Steamie pojawił się port Deus Ex: The Fall, gry wydanej na iOS prawie rok temu. Kiedy Eidos Montreal zapowiedział tą grę, wszyscy robili sobie spore nadzieje, a potem było wielkie rozczarowanie — oczekiwaliśmy pełnoprawnej kontynuacji Human Revolution, albo chociaż dużego DLC, a dostaliśmy…