web analytics

Obchód tygodnia #49

Witajcie w naszym piątkowym „Obchodzie…”. Mamy za sobą ciężki tydzień, ale na szczęście teraz sobie odpoczniemy. W jaki sposób? Oczywiście odpalimy nasze ukochane komputery i konsole! Pośpiewamy też sobie w pięknym(?) języku Goethego.

The Book of Unwritten Tales – recenzja

Przygodówki point’n’click to chyba jedyny z gatunków, który praktycznie od zarania komputerowych dziejów pozostaje w prawie niezmienionej formie. Bazując głównie na treści, bawi swoje, co by tu nie mówić, wąskie i hermetyczne grono odbiorców od około trzydziestu lat. Dokładnie tak – pierwszy King’s Quest, uważany za ojca gatunku, został wydany przez Sierra Online w 1984 …

Zdradzieckie światło w tunelu – recenzja Deadlight [PC]

Kiedy w roku 1968 George Romero nakręcił „Night of the Living Dead”, nie miał pojęcia jakie piętno odciśnie jego dzieło, nie tylko w kinematografii lecz również w ogólnie pojętej popkulturze. Świat gier oczywiście też nie został obojętny. Capcom wypuszcza kolejne części Resident Evil, dodaje spin-offy i odrębne serie, a filmowcy z Hollywood raz po raz …

Gracz w klatce

Dzisiejszy felieton nie jest sponsorowany przez uwięzione w sklepowych wózkach dzieci, które zdarza mi się widywać w okolicznych supermarketach. Próbuję być zabawny, ale żarty na bok, bo od tej chwili może (a nawet powinno) zrobić się nieco nostalgicznie. Jaki jest tego powód? Ostatnio dr CarnAge i dr Siergiej wspominali stare, (dla wielu) dobre czasy. Jest to jeden …

Wskrzeszanie herosów sprzed lat? – nie, dziękuję!

Przez ponad trzydzieści lat branża gier komputerowych doczekała się tytułów dziś określanych kultowymi lub legendarnymi. Wśród nich mamy sporo takich, które zapisując się złotymi zgłoskami wprowadziły do wirtualnego świata wyrazistych, charakterystycznych bohaterów – Guybrush Threepwood, Lara Croft, milczący Gordon Freeman, Sam Fisher, Marcus Fenix czy Max Payne – to tylko niektórzy z nich.

Problemy na oddziale…

Jak z całą pewnością zauważyliście, od jakiegoś czasu następują chwilowe problemy z działaniem bloga. „Czkawka” ta jest spowodowana niedawną aktualizacją oprogramowania na serwerach firmy hostingowej, z której usług korzystamy. Niestety, jak twierdzi ekipa techniczna serwerowni, „nastąpiły pewne nieprzewidziane problemy, typowe w takich sytuacjach”, tak więc jesteśmy zmuszeni cierpliwie czekać, aż magicy-technicy uporają się z problemem. …

Obchód tygodnia #48

Witajcie w kolejnej odsłonie Obchodu. W ten piątek powitaliśmy płaczące Demony i Emo-Dantego. Tak jest! Gramy w nowego Devil May Cry. Ciekawe co na to Barack Obama? Mamy też dla naszych czytelników pewne ogłoszenie.

Koniec pary w sklepie Valve?

Wpis nie dla ordynatora Carnage. Steam rozpoczynał jako system gry wieloosobowej, szybko przekształcił się w największego dystrybutora cyfrowych wersji gier i ważną sieć społecznościową, a dziś szturmuje salony by w niedalekiej przyszłości prawdopodobnie rywalizować z Sony i Microsoftem jako pełnoprawna konsola (czy jak tam ten salonowy PC będzie się nazywać). Rynek jednak ewoluuje – system …

Jak zostałem kibicem – IEM Katowice

Dla zupełnie niezorientowanych w temacie – IEM to skrót od Intel Extreme Masters. Jest to seria międzynarodowych turniejów e-sportowych, rozgrywanych na całym świecie, która wyniosła e-sport na całkowicie nowy, profesjonalny poziom. Jest częścią ESL (European Sports League), swojego rodzaju ligą mistrzów. Pierwsza edycja IEM miała miejsce w roku 2007, odbyła się w Hanoverze. Obecnie, najważniejszymi produkcjami …

Obama may Cry?

My, naród. Nie chcemy Emo-Dantego i żądamy od rządu Stanów Zjednoczonych wycofania z dystrybucji najnowszej odsłony gry Devil May Cry. Nie! To naprawdę nie jest żart. A może jednak jest…

Obchód tygodnia #47

Nadszedł upragniony piątek. Można w spokoju zasiąść przed ulubioną konsolą, albo pecetem. Odpalić grę, albo powalczyć z kafelkami w nowym Windowsie. Jak kto woli! My oczywiście gramy. Zobaczcie w co będziemy się bawić!

Mark of the Ninja – recenzja

W ubiegłym roku francuskie studio Arkane uraczyło nas zupełnie nowym tytułem, w którym to mieliśmy okazję wcielić się w niejakiego Corva Attano. Dishonored, bo o nim oczywiście mowa, próbował być niczym szampon w reklamie telewizyjnej. Dwa w jednym – dwa różne podejścia do gry. Możemy być mordercą całkowicie wyzbytym jakichkolwiek skrupułów, lub cichym, trzymającym się …