Niniejsze nagranie odnaleziono właśnie w odmętach oceanu na planecie Naboo. Nasi archeolodzy spekulują na temat źródeł jego pochodzenia i na chwilę obecną nie są w stanie podać konkretnych odpowiedzi. Czy wypłynęło ono z archiwów dokumentów propagandowych Najwyższego Porządku, gdzie zarekwirowane skrywano je przez wiele lat, aby zatuszować opinię o filmie agitującym dla zdelegalizowanego Ruchu Oporu…
Poszedłem. Zobaczyłem. Abrams zwyciężył! Jakąż ironią okazał się fakt, że Lucas musiał zrzec się swoich „praw rodzicielskich”, by prawdziwa MOC mogła zagościć ponownie w kinach… Sam, nie będąc gorliwym fanem Gwiezdnych Wojen, przez te dwie godziny z okładem miałem problem z skoncentrowaniem wzroku – powodem tego było nie tylko to, co się wyprawiało na ekranie, ale też napływające do oczu łzy.
Zasiadając do niniejszej produkcji polskiego studia iFun4All nie miałem kompletnie pojęcia z jakiego rodzaju grą przyjdzie mi obcować. Sprawy nie ułatwiał tytuł – RED GAME WITHOUT A GREAT NAME – który pozwalał oczekiwać czegoś „czerwonego” acz niekoniecznie „wielkiego”. Czasem jednak warto skoczyć na głęboką wodę. Bywa przecież, że efekt takiej kąpieli może okazać się relaksujący i pozostawić nas z uczuciem rześkiej świeżości.
Witamy i zapraszamy do wysłuchania nowego, pachnącego świeżymi świerkowymi gałązkami, bigosem i sałatką ziemniaczaną odcinka Tomografu. Tym razem zebrani w studio – znajdującym się w bardzo odległej galaktyce – Doktorzy wzięli na warsztat nie tylko wielkie dzieło literatury światowej pokroju Beowulfa w interpetacji J.R.R. Tolkiena i adaptację telewizyjną jednej z najbardziej znanych powieści Philipa K. Dicka
Dobrych strategii turowych nigdy za wiele. Zwłaszcza takich, które można zabrać ze sobą wszędzie i rozegrać kilka małych-wielkich bitew w przerwie na kawę, w środkach transportu, czy w trakcie nudnego wykładu. TEMPLAR BATTLEFORCE jest produkcją małego dwuosobowego studia Trese Brothers, które poza kilkoma pomniejszymi produkcjami skierowanymi na rynek platform mobilnych dostarczyło znakomitą strategię 4X zatytułowaną Star Traders, porównywaną do znanego wszystkim fanom gatunku Master Of Orion.
Gdyby okazało się, że wciąż Wam mało walki o przetrwanie w post-apokaliptycznym świecie (Fallout 4) i eksterminacji zombie (How to Survive) zdecydowanie powinniście sięgnąć po REBUILD 3 z podtytułem Gangs of Deadsville. Rebuild 3 korzysta ze sprawdzonych mechanik strategii 4-X wzbogacając je o warstwę fabularną opierającą się na podejmowaniu wyborów rodem z serii gier Telltale.
“Rzeczy się zmieniają, ludzie się zmieniają, fryzury się zmieniają, oprocentowanie kredytów się zmienia…” – jak refleksyjnie zauważyła Hillary z kultowej komedii “Top Secret!”. Zdaniem twórców serii FALLOUT tylko wojna nigdy się nie zmienia. Cóż, wojna może tak, ale na przestrzeni lat gry z tego cyklu przeszły masę przeobrażeń – od sposobu prezentacji po liczne zmiany w sposobie prowadzenia rozgrywki
OW TO SURVIVE powraca w nowej odsłonie. Pewnie niewielu z Was do tej pory grało w pierwszą część, która jakoś utonęła w zalewie popularnych w okresie jej wydania gier surwiwalowych, w której protagonista stawiać musiał czoła hordom zombie. W moim osobistym rankingu tego typu gier zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce, mimo świadomości tego, że istnieje masa gier pod wieloma względami od How to Survive lepszych, bardziej rozbudowanych i ładniejszych graficznie.
Każdemu, komu dane było w okresie niewinnego dziecięctwa zmuszony był dzielić swoją przestrzeń osobistą z jednym, bądź większą ilością rodzeństwa, przyszła pewnie do głowy myśl, jak fajnie by było, gdyby… cóż, gdyby ich nie było. Nie, nie, nie! Nawet nie próbujcie zaprzeczać, powołując się na ideały braterskiej, czy siostrzanej miłości, etc. Taka czarna myśl z pewnością pojawiła, co najmniej raz, w Waszych maleńkich główkach.