W swojej karierze gracza spotkałem się z kilkoma grami, które miały element survivalu. Nie przekonałem się do Minecraft’a, strasznie podobał mi się pomysły Kojimy w Metal Gear Solid 3: Snake Eater, i strasznie zawiódł mnie najnowszy Tomb Raider (be a survivor? Chyba jednak nie…). Don’t Starve przyglądałem się od dłuższego czasu, aby w końcu zakupić ją na Steam. Warto?
To nie będzie wpis o nadchodzącym Xbox One, choć tytuł może to sugerować. Mała apokalipsa nachodzi mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Czym jest? I dlaczego sprawia, że zamieniam się w tępo patrzącego w przestrzeń zombiaka? To prąd elektryczny. Naprawdę.
Znowu wystawiamy naszego dzielnego piecyka na ring. Tym razem poturbują go Krwawe Smoki (koniecznie dużą literą). Przed wami trochę odmienna niż dotychczas „kontra”.
Zawsze marzyłem o zostaniu borsukiem. Tak, tak! Wy też pewnie mieliście podobne, dzikie zachcianki. Już wkrótce miliony borsukofilów spełnią w domowym zaciszu swoje najbardziej skryte pragnienia. Wszystko to dzięki magii gier komputerowych. Przed wami nietuzinkowa gra Shelter.
Późny wieczór, a właściwie noc. Cały dom już śpi. Nikt nie woła, nie dzwoni, nie przeszkadza, nie odrywa od rozgrywki. Po domu nie biega też moja 5-letnia pociecha dla której niektóre obrazy z gier (takich jak choćby The Walking Dead) nie byłyby wskazane. Idealna pora dla gracza. Nalewam sobie kufel zimnego, jasnego. Siadam wygodnie w fotelu przed komputerem. I… nic.
Cześć i czołem! Witajcie w kolejnym Obchodzie tygodnia! Trwa orgia długiego weekendu, a więc gramy, grillujemy, pijemy zimne browczyki i tak dalej. Jak to w szpitalu – hulaj dusza.
Witajcie w kolejnym Obchodziku. Wiosna w pełni, a więc oznacza to zmęczenie i depresję. Zła aura dopadła też nasz mały szpitalik. Mimo to jakoś zbieramy siły i gramy. W końcu mamy przecież weekend!
W ramach kolejnego powrotu do przeszłości przeniesiemy się do roku 1994. W nim to mała angielska firma Revolution stworzyła Beneath A Steel Sky. Gra przygodowa, będąca dla wielu odnośnikiem i wzorcem do naśladowania. Lure Of The Temptress było pierwszym dziełem Anglików, w którym zastosowali własną technologię Virutal Theater.
Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Valve. Dalej takim nie jestem, ale przyznaję, że ściskam kciuki za sukces Gabe’a Newella i spółki. Czekam aż wreszcie oficjalnie zaprezentują Steamboksa., o którym w ostatnich miesiącach tak wiele się mówi, i przy okazji modlę się do najmroczniejszych bóstw, by tego nie schrzanili.
Pożar w przedziale kontroli dronów płonął powoli roznosząc się na sąsiednie, uszkodzona aparatura unieruchomiła drona bojowego atakującego dotychczas statek wroga. Kolejny strzał poważnie uszkodził przedział kontroli osłon. Struktura statku uszkodzona w 50% i jak na domiar złego usłyszałem teleportujący się oddział wroga na pokład mojego statku.
Witajcie w kolejnym Obchodziku. Za nami ciężki tydzień, ale się nie poddajemy i gramy na potęgę. Szczególnie, że aura za oknem sprzyja siedzeniu przed komputerem, albo ulubioną konsolą.
The Cave jest dzieckiem Ron`a Gilbert`a, człowieka będącego odpowiedzialnego za najbardziej zakręcone i zabawne przygotówki ery 16bitów. Natomiast sama gra to połączenie plaformówki z elementami point & click. Pod wieloma względami rozgrywka przypomina klasyk – Lost Vikings.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl