Tak, tak nie przecierajcie oczu ze zdziwienia. Wiemy jak zaliczyć atrakcyjną ekhem… żołnierkę(?) w Battlefield 4. Wystarczy się spsikać po klacie dezodorantem i voila!
Zanim przejdę do rzeczy i opowiem o wrażeniach płynących z obcowania z najnowszą produkcją spod szyldu Telltale Games, muszę zaznaczyć, że z franczyzą, na której bazuje Wolf Among Us nie miałem wcześniej do czynienia. Owszem, obiło mi się to i owo o uszy – że seria komiksów kultowa w pewnych kręgach, że występują tam postaci znane z baśni, bajek i legend, ale nie są to bohaterowie, o których chętnie opowiedziałbyś małemu dziecku, a i sobie samemu można nieco namieszać w głowie, konfrontując to wszystko ze wspomnieniami z dzieciństwa.
Grzebiąc dziś rano po sieci natrafiłem na dość ciekawe miejsce. Jest nim sklep internetowy IndieGameStand, który jak łatwo się domyślić oferuje nam cyfrowe kopie popularnych indyków. Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia czy jest on Wam znany – jeżeli tak, to uprasza się o nie rzucanie kamieniami. Ciekawostką w tym sklepie jest fakt, że sprzedaje on …