Witajcie w ten cudowny, jesienny, deszczowy weekend! Nareszcie mamy normalną pogodę, „gówniaki” powędrowały karnie do szkoły i w ogóle! Jednym słowem jest wspaniale. Można grać. Sęk w tym, że nie mam komputera stacjonarnego! Psia jego mać!
Witajcie w ten gorący piąteczek. Znowu obijamy się, odpoczywamy. No i oczywiście gramy. No powiedzmy, bo ja nie mam komputera stacjonarnego w tym momencie.
Witajcie w kolejnym Obchodzie tygodnia! Nareszcie czuję się lepiej i w końcu mogę sobie w coś pograć! Co i wam radzę. Zachęcam też do czytania. Jak zawsze zresztą.
Hurra znowu mamy weekend i oczywiście Obchód tygodnia! Gramy, bawimy się, oglądamy seriale, filmy, a także czytamy książki. Przecież nie samymi grami człowiek żyje. Na deser godzina rozgrywki z nadchodzącego The Outer Worlds.
Ojej, w końcu kolejny odcinek naszego podcastu! To już 56 odcinek i choć odrobinę „zamarudziliśmy” i nasza gadka jest troszkę ekhem… nieświeża, to jednak dajcie nam szansę i przesłuchajcie ten odcinek! Dlaczego? Bo jest dużo o grach, grach, grach.
Witajcie w 40 odcinku Diagnozy wstępnej! Tym razem przyglądamy się bijatyce od SNK. Przygotujcie wasze konsole, bo przed wami hicior prosto z automatów! Samurai Shodown.
Zawsze chciałem zostać nietuzinkowym bohaterem. W drugich „Warlokach” wcieliłem się w pijanego kozła z wielką kosą, który galopuje na brodatym krasnoludzie. Naprawdę! Nie oszalałem.
Witajcie w Obchodzie tygodnia! W końcu możemy sobie odpocząć po bardzo intensywnym roboczym tygodniu. Czas odsapnąć i w coś zagrać. W co? Ot choćby w sympatyczną gierkę Warlocks 2: God Slayers.
Witajcie w kolejnym Obchodzie tygodnia! Nareszcie można sobie porządnie odpocząć. A odpoczynek to jest TO, czego teraz najbardziej potrzebuję. Oj… bardzo!
Jest weekend? Jest impreza! No i oczywiście trzeba odpocząć. A jak odpoczywać to przy jakiejś dobrej giereczce, albo doskonałej lekturze. Można też sobie coś obejrzeć. Zapraszamy do Obchodu tygodnia.
Kochacie serię Castlevania? W takim razie świeżo wydany Bloodstained powinien przypaść wam do gustu. Spędziliśmy z uroczą(? Miriam godzinkę. No, może trochę dłużej.