Kilka dni temu wystartowała telewizja WP, a w tej chwili HBO nadaje ostatni odcinek pierwszego sezonu hitowego Westworld. Problem w tym, że choć siedzę przed telewizorem… niczego nie oglądam. Paradoks? Bynajmniej!
Piątek! Można odpocząć i się zrelaksować przed konsolą, albo komputerem, a trzeba przyznać, że mamy przed czym! Tytułów do ogrania jest cała masa. Wesołe krasnoludy, emo-chłopcy z Final Fantasy XV i tak dalej! Zaczynamy Obchód…
Co to się porobiło? GRAstroSzpital został zaatakowany przez brodatych krasnali szprechających w języku Goethego! Dostały się do spiżarni, wychlały piwsko, wyżarły nam cały pumpernikiel i Apfelstrudel. Przeklęte teutońskie konusy! Uważajcie, bo was zaatakują już dziś, czyli 1 grudnia.
Druga odsłona Dishonored miała trudny start. To co dostaliśmy w dniu premiery wołało o pomstę do nieba. Doszło nawet do tego, że ja – niereformowalny zakupoholik – odłożyłem zakup. Wytrzymałem tydzień i… nie żałuję, że jednak pobiegłem do sklepu, ale nie uprzedzajmy faktów!
No i znowu piąteczek! Znowu odpoczywamy, gramy i… odpoczywamy! Od tego odpoczywania robię się zmęczony. Czas zatem odpalić grę? A jaką? Jedną z najlepszych w tym roku! Zgadnijcie o którym tytule mowa!
Tydzień minął w mgnieniu oka. Czas zatem odrobinę odpocząć. Najlepiej grając. A w co? Może w drugą część Dishonored? Tak… nie mogłem się oprzeć. Kupka wstydu rośnie, ale jest i sukces po CZTERECH latach przeszedłem pewną grę! Jaką? Czytajcie dalej.
Witajcie w kolejny piąteczek! Dziś mamy gierki za friko. No to znaczy, nie my, ale generalnie rozdają. No to bierzemy. Co i wam radzimy! W końcu mamy weekend i można pograć.
Kochacie wąsatego hydraulika Mariana? Bo, my bardzo, bardzo ;) Musieliśmy zatem zdobyć nowe Mini NES. Na razie tylko tak na szybko prezentacja konsolki, ale już wkrótce coś więcej na naszym Bortalu.
Piątek, mróz na dworze, a w dodatku jestem przeziębiony. Czyli można grać – o ile będę miał siłę. A gier cała MOC do zbadania w naszym szpitalu. Nie wiadomo za co się brać!
Co się dzieje w naszym małym Szpitalu? Kostnicę odwiedziły hordy uroczych Lemmingów, ale nie bójcie się nie zrobimy słodziakom krzywdy. Chcemy tylko powspominać ten świetny tytuł! Zapraszamy do naszej, piątej już pogadanki o starych, ale nadal jarych grach. Ponoć „gimby tego nie znajo”, a powinni!
Kosmos ostateczna granica debetu na koncie. Dawno, dawno temu w bardzo bogatej galaktyce… Wyciąg z konta, kredyt… O przepraszam! Już tu jesteście? To dobrze – no nuże tam ludziska, wyskakiwać z forsy na kosmiczny statek. Tylko 700 zielonych banknotów. Okazja.