Zezowatemu królowi Ziemi jakieś kosmiczne paskudy ukradły ulubione herbatniki i grożą anihilacją naszej planety. Nie, nie! Nie oszalałem to po prostu fabuła gry Son of Scoregasm. Gramy? No jasne, że tak.
Któż z Was nie marzy o tym, by stać się sławnym YouTuberem. Kogo nie mami wizja rzeszy czekających na najmniejszy gest fanek, sponsorów zabijających się o pierwszeństwo udostępnienia nam najnowszych gier i sprzętu, oraz „pieczonych gołąbków samych lecących do gąbki”? Kogóż nie pociąga możliwość robienia rzeczy, które się kocha, będąc przy tym sowicie opłacanym?