Nareszcie weekend, a w dodatku za oknem zimno jak w listopadzie! Kocham taką pogodę. Tak, tak… wiem, że koledzy wolą lato i w ogóle, ale ja uwielbiam jesień i zimę. Tak więc troszkę pada, mrozik itd. słowem – wspaniałe warunki do grania.
Master of Orion Conquer the Stars, bo tak brzmi pełna nazwa tego tytułu nie był, przyznam to szczerze, na moim „radarze” gier. Oczywiście gdzieś mi przemknęło, że MoO powstaje, ale mówiąc delikatnie… nie byłem zbyt zainteresowany tym tytułem. Kiedy jednak gra trafiła na dysk mojego komputera, muszę przyznać, że bardzo miło mnie zaskoczyła.