web analytics

«

»

Wrota Baldura i wróżenie z fusów

przykład zaklęcia "Pixel Storm"

Zazwyczaj niespecjalnie przepadam za wróżeniem z fusów, ptasich kostek czy też zwierzęcych wnętrzności, ale plotka która obiegła ostatnio globalne wysypisko śmieci zwane internetem jest na tyle ciekawa, że może faktycznie warto o niej wspomnieć, a tym bardziej na jej temat podyskutować. Tylko błagam wszystkich, niech się obejdzie bez porównań z pudelkiem… Dobra, no to zakładamy gumowe rękawiczki oraz ruski płaszcz OP-1 i zabieramy się za babranie w plotkach.

Otóż jak wyniuchał Eurogamer, całkiem niedawno światło dzienne ujrzała witryna, w której to znajdują się dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest wielkie logo, będące znakiem towarowym serii Baldur’s Gate, a drugą dość enigmatyczny cytat proroka Alaundo pod spodem – „The Lord of Murder shall perish, but in his doom he shall spawn a score of mortal progeny, chaos will be sown by their passage.” – So sayeth the wise Alaundo

Jak łatwo się domyślić maszyna plotkarska poszła w ruch. W tajemniczy projekt ma być mianowicie zamieszany sam Trent Oster, który pracował przy oryginalnym Baldur’s Gate oraz przy Neverwinter Nights, a jego firma Beamdog miałaby być domniemanym producentem tego niesprecyzowanego jak na razie tworu…

W obecnej chwili faktów jest jak na lekarstwo, za to spekulacji całe mnóstwo, więc nie widzę specjalnie sensu dalszego drążenia tematu, poza tym OP-1 zaczyna mnie już uwierać…

A właśnie, jeszcze jedna ciekawostka. Otóż Eurogamer edytując bebechy strony doszukał się w kodzie następującego wpisu:
< — February 28, 2012 –>

< — Shadowy Figure- Raise Dead : Infinity Engine →
< — For years, I clung to the memory of it. Then the memory of the memory. →
< — And then… it returned. Better than it was before. →
< — Pore over the tapestries and works of art hanging from our walls if you wish, Child of Bhaal… perhaps you will find a clue. But patience, ah… patience would reveal it all. →

Możliwości są zatem dwie. Albo Kolejny Baldur naprawdę powstaje, co patrząc na dzisiejsze trendy w temacie cRPG można praktycznie wykluczyć, albo Beamdog ma zamiar wypuścić odświeżoną wersje oryginalnej gry, podobnie jak zrobił to wcześniej z MDK.

Szczerze mówiąc, jestem skłonny pomodlić się do kogokolwiek, czy też czegokolwiek, aby tylko komuś przypadkiem nie strzeliło do głowy wypuszczenie kontynuacji Baldur’s Gate. Strach nawet pomyśleć jak mogłoby to obecnie wyglądać. Od razu staje mi przed oczami coś na kształt „Baldur’s Gate – an action adventure roleplaying FPS shooter with unlockable weapons, achievements and perks”…. Brrrr, zgroza i trwoga.

Z drugiej zaś strony, takie odświeżone wydanie Pierwszych Baldurów, na IZOMETRYCZNYM (no dobrze, w ostateczności może być widok TPP z obracaną kamerą) silniku 3D, z oryginalnym scenariuszem, dialogami i muzyką może wydawać się spełnieniem marzeń wielu graczy, w tym i moich, bo jak z przykrością przekonałem się na własnej skórze, próba zabawy w leciwe już Baldury w obecnych czasach może przyprawić co najmniej o ból zębów. Niestety, zbałamucenie wyglądem grafiki we współczesnych grach jest czasami nie do przeskoczenia.