Tydzień z głowy! Można w końcu pograć. Tylko w co? Jak to w co? W Horizon Zero Dawn. Tak, tak… od tygodnia ten tytuł dla mnie króluje. Nawet nie włączyłem peceta żeby dokończyć Mass Effect: Andromeda.
Ach te problemy „pierwszego świata” – za dużo gier do ogrania. Chociaż… powolutku idę do przodu. Przeszedłem czwartą odsłonę Uncharteda i muszę przyznać, że gra jest naprawdę niezła, chociaż muszę przyznać, że formuła tej gry już się chyba wyczerpała i mówiąc wprost – nie czekam na piątkę. Owszem zagram w nadchodzący dodatek, ale to wszystko! Uncharted już się dla mnie „skończył”. A teraz siekam… w Horizon Zero Dawn i hmm… muszę powiedzieć, ze od czasu trzeciego Wiedźmina nie bawiłem się tak dobrze. Oprawa wizualna, klimat i w ogóle ta gra jest po prostu bardzo, bardzo dobra. Dobrze, a co jeszcze? Wyszedł kolejny patch do Andromedy i być może to zmobilizuje mnie, abym powrócił do tego tytułu po dość długiej przerwie. W końcu trzeba zaliczyć ten tytuł i o nim zapomnieć – wcześniej trzeba będzie podzielić się W KOŃCU jakimiś wrażeniami w tekście na GRAstro ;)
Pobiorę też dwie darmowe gierki z Playstation Plus – Until Dawn i Grę o Tron od Telltale. tylko ciekawe… kiedy w to zagram. Coś jeszcze? Z gierek to już chyba wszystko. A coś do czytania? Zabieram się za Stukostrachy Stephena Kinga. A skoro już jesteśmy przy książkach to zapraszamy do ostatniego podcastu w którym rozmawiamy o „To” Kinga.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
