web analytics

«

»

Gramy w Marvel’s Spider-Man

Słodki Lockjaw...

Słodki Lockjaw…

Obiecywałem sobie, że nie zagram w najnowsze przygody Spajdera. Oszukiwałem samego siebie i oczywiście przegrałem walkę z moim okropnym zakupoholizem. Nie żałuję. Ani trochę. Czas na Spideya i wielką przygodę w Nowym Jorku!

Zgadza się, miałem nie zagrać w Spider-Mana. Zarzekałem się, obiecywałem sobie, składałem deklaracje: nie, nie, nie! Nie kupię. Czekam twardo na Red Dead Redemption 2. Tak jest, plan był taki, że tej jesieni ograniczę nieco zakupy gier i nakarmię moją konsolę PS4 dopiero w październiku serwując jej smakowity kąsek od magików z Rockstar Games. Kowboje, preria i dzika natura? To jest to, ale nie sądziłem, że także w betonowej dżungli Manhattanu będę się świetnie bawił.

Tak więc poddałem się. Moja „żelazna” wola wytrzymała tylko 72 godziny od dnia premiery i 10 września pognałem do sklepu po moja kopię przygód marvelowskiego pajęczaka (unboxing w formie wideo macie TU) i od tamtej pory huśtam się na pajęczynach po całym Manhattanie.

W grze Spider-Man od Insomniac Games wcielamy się w Człowieka-Pająka (jak na to wpadłeś Sherlocku!), ale podczas obcowania z grą poznamy także perypetie Petera Parkera i jego bardzo przyziemne problemy. Ot choćby takie jak kłopoty sercowe z Mary Jane, nakaz eksmisji z mieszkania (to chyba nic nowego u Spajdera), wywalenie z roboty u doktora Octaviusa i tak dalej. Tak – gra od chłopaków z Insomniac nie jest kolejną wariacją na temat „Origin story”! W grze nasz bohater nie jest już nieopierzonym nastolatkiem, ma 23 lata i już od kilku dobrych lat przywdziewa kolorowy strój pajęczaka ratując Nowy Jork i doprowadzając do apopleksji J. J Jamesona.

Pamiętajcie! J.J Jameson ma zawsze rację. ZAWSZE!!!!

Pamiętajcie! J.J Jameson ma zawsze rację. ZAWSZE!!!!

Zatrzymajmy się na chwilę przy J.J Jamesonie. W grze nie jest już naczelnym gazety Daily Bugle. Został wywalony z roboty na zbity pysk. Teraz, ten apodyktyczny narcyz i pieniacz prowadzi radiowy podcast/audycję „Tylko fakty” w którym co chwila wbija szpile w naszego biednego superbohatera. Słuchanie „rancików” Jamesona, które przypominają radiowe programy Rusha Limbaugha jest przezabawne. Spider-Man uratował ofiarę wypadku samochodowego? J.J zaraz w swojej audycji wskaże, że to była wina pajęczaka (wypadek znaczy się!). Ktoś dzwoni podczas audycji na żywo w obronie Spajderka? Jameson nie pozwoli mu dokończyć, rozłączy rozmówcę i jeszcze go zbeszta na antenie. No po prostu gość robi klimacik w grze.

Nie chcę za bardzo zdradzać przebiegu samej fabuły*, ale dość powiedzieć, że jest ona całkiem przyjemna i tak jak wspomniałem wcześniej poznamy nie tylko perypetie Pajęczaka, ale także nasze, hmm… cywilne życie jako Peter Parker, który już dawno rzucił w cholerę pstrykanie fotek dla Daily Bugle i zajął się karierą naukową jako asystent doktora Octaviusa. Tak, tego Octaviusa. Fani komiksów chyba wiedzą o kogo chodzi prawda? Peter rozstał się też z M.J, która poświęciła się pracy dziennikarskiej… w Daily Bugle (nie, nie jest już idiotyczną modelką, starzy fani pewnie zawyją z rozpaczy – ale czas to przełknąć i tyle!!). Jest też ciocia May. Jak zwykle kochana i dobra, pomaga w przytułku dla bezdomnych, który jest ważną osią fabularną gry, ale nie będę zdradzał wszystkiego.

Spider nie gardzi metrem ;)

Spider nie gardzi metrem ;)

Generalnie gram już od kilku dobrych godzin, latam po Manhattanie, pstrykam fotki miejscówek, tak prawdziwych, jak i wziętych z komiksowego uniwersum – mamy zatem budynek giełdy, majaczącą w oddali Statuę Wolności, budynek Sanctum Sanctorum Doktora Strange’a, wieżowiec Avengersów, ambasadę Wakandy i Symkarii (nie kojarzycie Silver Sable? Znaczy, nie znacie komiksów ze Spideyem, wstyd!). W międzyczasie schodzę do poziomu ulicy. Wszędzie czytam, że najprzyjemniejsze jest bujanie się między budynkami. To prawda, ale spacerowanie po ulicach Manhattanu jest równie fajnie. Times Square po zmroku wygląda świetnie, a poza tym można przybić z przechodniami piąteczkę – dostajemy za to 5 punktów doświadczenia – strzelić selfika itd. Muszę też pochwalić chłopaków z Insomniac, że jak na grę w otwartym świecie całkiem nieźle udało im się uniknąć „klonów” – postaci spacerujące po ulicach Nowego Jorku są różnorodnie ubrane, jeśli pada deszcz noszą parasole, czasem robią naszemu bohaterowi zdjęcia, machają, wiwatują i pozdrawiają. Czasem… w ostrych słowach wyrażają też swoje niezadowolenie. Cóż, nie każdy lubi Pajęczaka. Warto też wspomnieć, że na Manhattanie, prawdziwym kotle różnych ras i kultur na ulicy spotkać możemy ot choćby kobietę otuloną burką jak i mężczyzn w żydowskiej mycce. Ot dbałość o detale.

Nie wspomniałem jeszcze CO możemy robić w grze Spider-Man. No tak ogólnie mówiąc to jesteśmy superbohaterem, ale oczywiście zgodnie z kanonem, takim z sąsiedztwa. Pomagamy zwyczajnym ludziom. Zakapiory osaczyły bezbronną kobietę w ciemnym zaułku? Spidey leci na ratunek! Na ruchliwym skrzyżowaniu w zgniecionym samochodzie miota się kierowca, który nie może się wydostać na zewnątrz? Nie ma problemu! Nasz bohater za pomocą pajęczej sieci raz, dwa wyrwie drzwi z zawiasów i troskliwie przekaże rannego odpowiednim służbom. Napad na jubilera? Za chwilę bandziory będą wisieć opatuleni w kokonie z pajęczyny! A jeśli będą stawiać opór to nasz bohater złoi im tyłki.

Z laczka, go bij Spidej! Znienacka ;)

Z laczka, go bij Spidej! Znienacka ;)

No właśnie walka. Walka w tej grze jest po prostu świetna. Przed premierą niemal wszędzie czytałem, że Spider-Man to taki Batman Arkham Asylum itp. Nigdy nie byłem fanem walki w „Batku” i trochę mnie ta informacja dołowała. Na szczęście system walki w Spider-Manie jest nieco inny niż w przygodach Gacopyrza. Owszem odrobinę czerpie z tych tytułów, ale nie można powiedzieć, że jest bliźniaczy. Zamaskowany Peter Parker buja się na pajęczynach, mota bandziorów w sieci, przylepia ich do ściany, podwiesza pod sufitem, wybija w powietrze, gdzie efektowną kombinacją wybija im z głów przestępczy proceder, rozbraja z broni palnej i tak dalej. Tego nie da się opisać. To trzeba zobaczyć na własne oczy. A to wszystko na oczach tłumów robiących fotki i komentujących wyczyny Pająka… komentujących także na jego oficjalnym, growym Twitterowym Feedzie. Czytanie tych komentarzy jest równie zabawne co słuchanie audycji Jamesona.

Cóż mogę dodać na koniec? Po kilku, a raczej kilkunastu godzinach rozgrywki bawię się wyśmienicie. Wsadziłem do więzienia Kingpina, czyli Wilsona Fiska (nie bójcie się spojlerów, robimy to już na samym początku zabawy), powstrzymałem złodziejskie zapędy Shockera, walczę z przestępcami na ulicach Manhattanu, strzelam fotki ciekawych miejscówek i tak dalej. Bawię się wyśmienicie. Rozwijam mojego bohatera, zmieniam mu kostiumy, których jest cała masa, choć oczywiście trzeba je odblokować(!). Startujemy z nieco sfatygowanym, klasycznym wdziankiem, ale potem? Poezja! Prawie każde Spajder-ubranko może się pochwalić unikalną „mocą. To genialny pomysł.

Marvel’s Spider-Man nie jest może grą wybitną, ale z pewnością jest produkcją znakomitą, dla której warto kupić konsolę Sony**. Łączy w sobie pewne elementy zaczerpnięte z takich gier jak Batman, Sunset Overdrive, serii inFamous i Prototype (to w „P” pierwszy raz poczułem się jak prawdziwy superbohater) dodając do tego mega popularnego herosa z komiksowego uniwersum. Gry ze Spider-Manem mieliśmy już wcześniej, ale ta jest po prostu najlepsza. Jakieś wady? Może trochę irytowały mnie te „znajdźki”. Szukanie 50(!) plecaków Petera Parkera rozsianych po mieście było nieco irytujące.

Warto także podkreślić, że gra – co potwierdził w jednym z wywiadów dyrektor kreatywny – jest pierwszą w zainicjowanym MGU (Marvel Gaming Universe), a więc możemy spodziewać się kolejnych, marvelowskich hiciorów! Może Iron Man, Avengersi, Black Panther? Ekscytujących możliwości jest wiele.

Acha, oczywiście w grze występuje też Stan Lee. Jakżeby inaczej. Wszystkie nasze gameplaye z gry Spider-Man możecie obejrzeć na oficjalnym, szpitalnym ;) kanale YT.

*Ciekawostka dla fanów komiksów – nad wątkiem fabularnym gry pracowali Christos Gage i Dan Scott, branżowi weterani, którzy stworzyli dla Marvela ponad… 700 komiksowych historii.

**Grałem na PS4 Slim i gra chodzi bardzo dobrze, choć oczywiście na PRO wyglądałaby nieco lepiej, choć i tak Spider-Man prezentuje się pod względem wizualnym bardziej niż przyzwoicie.

pajaczek-promo2

 

L