Tak więc mamy piątek. Na ogół piszę coś zabawnego przy takiej okazji, a to, że pijemy piwko i bawimy się na potęgę itede. Dziś jednak nie bawię się – walczę z biurokracją.
Święta, święta i po… Zombie! No tak! Nareszcie koniec tych świąt. Dosyć jedzenia bigosiku, szyneczek, ciast i innych specjałów. Czas wrócić do szarej rzeczywistości. My jednak wolimy tę wirtualną. Tak więc gramy. Właśnie zakończyłem kilkugodzinną sesję w grze State of Decay. Zerkam na pulpit i co widzę? Sobota? O do kroćset! Umknął mi gdzieś piąteczek …
Witajcie w weekend. Troszkę zaspałem i dlatego ten obchodzik jest sobotnio-poranny, ale cóż poradzić? Za oknem przywitał mnie straszliwy wiatr. To doskonała pogoda na to, aby siedzieć w domu i… grać! Będzie też o aferce z nowym Secret Service. Niedługo przekonacie się co na ten temat ma do powiedzenia nasz kolega Konsolite.