web analytics

«

»

Survarium – karłowaty potomek S.T.A.L.K.E.R.’a

radosna, ukraińska gromadka

Parę dni temu pisałem o powstaniu studia Vostok Games i ich nowym projekcie, mającym być swojego rodzaju ewolucją poczciwego S.T.A.L.K.E.R’a. Nie wiadomo było jeszcze wtedy, czym tak naprawdę będzie Survarium. Dziś na szczęście mamy już nieco więcej informacji, choć stwierdzenie „na szczęście” może nie być tu specjalnie na miejscu.

W pierwszym developer diary, Vostok Games obiecało brać pod uwagę sugestie fanów serii, oraz w miarę możliwości odpowiadać na pytania odnośnie gry. Tak też się stało. Przedwczoraj, na oficjalnym blogu projektu, pojawiło się „developer Q&A” wyjaśniające najważniejsze kwestie dotyczące nadchodzącej produkcji. Niestety, nie są one powodem do specjalnego entuzjazmu. Nie chciałbym być źle zrozumiany i naprawdę nie chcę tu uprawiać czarnowidztwa, ale wieści płynące z Vostok Games nie wydają się specjalnie radosne dla miłośników Zony.

Przejdźmy więc do konkretów. Z pierwszego dev diary wynikało, że Survarium będzie przedstawicielem gatunku MMOFPS, co biorąc pod uwagę wielkość i złożoność postapokaliptycznego świata w którym miała się rozgrywać akcja, od razu wydało mi się podejrzane. Okazało się że miałem rację, bowiem studio złożone z dwudziestu jeden osób, w żaden sposób nie jest w stanie stworzyć takiego świata w jakimś rozsądnym terminie. Oczywiście ludzie z Vostok Games doszli do identycznych wniosków, postanowili więc oprzeć swoje dzieło o model „session based”. Co to oznacza? Otóż nie dostaniemy jednolitego, wielkiego świata, który żyje swoim własnym życiem i po którym moglibyśmy podróżować zgodnie z formułą MMO. Zamiast tego zostaniemy zaszczyceni jego wycinkami, w postaci prawdopodobnie map czy też regionów, na których jednocześnie będzie mogła grać ograniczona liczba osób. Dodatkowo autorzy mają zadbać, aby ilość tych lokacji ciągle rosła. Niechybnie więc na samym początku dostaniemy świat złożony z kilku, a w najlepszym wypadku kilkunastu miejscówek, który to z czasem będzie się rozwijał o kolejne. Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie, że brzmi to bardzo kiepsko. Z drugiej jednak strony będąc świadomym faktu, że tak małe studio nie jest w stanie udźwignąć czegoś większego, uważam to za jedyne racjonalne rozwiązanie.

Nie to jest jednak najgorsze. Otóż z tego co wynika z wypowiedzi autorów, gra nie będzie posiadała klienta w normalnym rozumieniu tego słowa. Wszystkie lokacje i cały kontent ma doczytywać się w miarę potrzeby w tle. Oczywiście jest to posunięcie mające na celu ograniczenie kosztów dystrybucji pudełek, co dla małego studia jest niezmiernie ważne. Poza tym nowo powstałe lokacje tak czy siak musiałyby być pobierane z sieci, więc wydawać by się mogło, że to najrozsądniejsze rozwiązanie. Niestety tak nie jest i to z prostego powodu. Bardzo wielu graczy z całego świata ma wolne, lub niestabilne połączenia internetowe i pobieranie całości kontentu w czasie rzeczywistym może powodować gigantyczne lagi wręcz uniemożliwiające zabawę. Jeżeli zaś twórcy postanowią zmniejszyć wagę doczytywanej grafiki, to gra będzie wyglądać jak szereg istniejących już na rynku darmowych shooterów sieciowych, czyli koszmarnie. Wyjątkowo śmieszne, żeby nie powiedzieć głupie, jest tu tłumaczenie się: „mamy nadzieję, że do czasu startu gry jakość połączeń internetowych ulegnie znacznej poprawie”. Tak, z cała pewnością. Szczególnie w Polsce.

Pozostałe informacje dotyczą zarówno samego świata, jak i sposobu rozgrywki. Jak wynika z jednej z wypowiedzi – „Wiele elementów będzie bardzo zbliżonych do tych znanych wszystkim ze STALKER’a, jak na przykład nacisk na model „survival”, czy występowanie czynników takich jak anomalie, frakcje, mutantci itd., a sama postapokaliptyczna atmosfera będzie miała wielki wpływ na rozgrywkę na wiele rozmaitych sposobów”. Podobno gracze będą mieli także możliwość tworzenia własnych klanów, co przy zabawie opierającej się na walce w wyizolowanych lokacjach, nie wydaje się mieć zbyt wiele sensu. Rozgrywka ma koncentrować się na idei „gracz kontra otoczenie” i bazować na ciekawej oraz wciągającej historii, a całość jak to jest obecnie w zwyczaju, będzie działać zgodnie z modelem F2P. Reszta informacji dotyczy już mniej istotnych szczegółów, o których to poczytać możemy na oficjalnym blogu gry.

Cóż, po zapoznaniu się z powyższymi rewelacjami, możemy chyba śmiało odpuścić sobie nadzieje na kolejne wspaniałe przygody w niezwykle klimatycznym universum Zony. Przynajmniej nie takie, do jakich przywykliśmy podczas zabawy z dziełem GSC Gaming World. Survarium wydaje się być skierowane w stronę zupełnie innego rodzaju gracza i zupełnie odmiennego rodzaju rozgrywki. Nie znaczy to jednak wcale, że będzie grą złą. Z całą pewnością niektóre pomysły Vostok Games wydają się dość ciekawe i mają sporą szansę na powodzenie. Nie sądzę jednak, żeby (przynajmniej jak na razie) przekonały do siebie jakiegokolwiek zagorzałego fana serii S.T.A.L.K.E.R. Ja osobiście znajduję pocieszenie w tym, że ukraińskie studio mierzy siły na zamiary, a nie rzuca się z motyką na słońce, aby za kilkanaście miesięcy legnąć w radioaktywnym błocie Zony.