Siedząc sobie dziś w pracy i robiąc to, co zazwyczaj w pracy robić się powinno, usłyszałem mimochodem jak kolega siedzący obok wspomina nazwę „Pixel Heaven”. Pixel Heaven… Pixel Heaven, coś mi ta nazwa przypomina – pomyślałem sobie, lecz za diabła nie mogłem skojarzyć jej z jakimś konkretnym miejscem czy wydarzeniem. W chwile potem wszystko stało się jasne. Zapytany kolega wyjaśnił mi pokrótce – „Wiesz, to ta oldskulowa impreza dla geeków, którzy przez 2 dni naparzają w gierki na starych, zgrzybiałych maszynach”. W tym własnie momencie nastąpiło olśnienie a wielki, rubaszny uśmiech wypełzł na na me lico :)
Ze wstydem muszę się przyznać, że nie byłem na zeszłorocznej edycji tej imprezy (pewnie dlatego właśnie jej nazwa kompletnie wyleciała mi z głowy) – jakoś za późno się dowiedziałem, nie mogłem pozbierać czasu…. Szkoda, wielka szkoda. Nic, w tym roku zamierzam naprawić mój zeszłoroczny błąd, ponieważ wydarzenie okazało się strzałem w dziesiątkę do tego stopnia, że postanowiono powtórzyć całą zabawę ponownie, dokładając wszelkich sił, aby była jeszcze ciekawsza niż roku zeszłego. Przejdźmy więc do rzeczy – czym tak w ogóle jest „Pixel Heaven”?
„PH” to dwudniowa impreza, której tematyka obraca się dookoła naszych ukochanych gier i komputerów z czasów, gdy byliśmy dziećmi. Organizatorzy obiecują wiele naprawdę świetnie zapowiadających się atrakcji. Między innymi będziemy mieli możliwość pogrania na ponad stu przygotowanych do tego celu stanowiskach z retro komputerami, retro konsolami i rozmaitymi fliperami, zwiedzimy wystawę komiksu z czasów PRLu, oraz dowiemy się nieco więcej o polskich produkcjach spod znaku Indie. Dodatkowo mamy możliwość wzięcia udziału w panelu poświęconemu tematyce Indie i wszystkiemu co się z tym wiąże, a także posłuchać wspominek „dinozaurów branży” od których z całą pewnością można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Cała impreza nie mogła by się też oczywiście obyć bez rozmaitych konkursów, eventów oraz wyborów zwycięzcy „Pixel Heven Awards”. Jeszcze macie mało? Ok. Na koniec pierwszego dnia imprezy organizatorzy zapraszają chętnych na Afterparty, na którym to w towarzystwie ciekawych ludzi i „bogato zaopatrzonych barów” (oł jee!) będziemy mogli obejrzeć najciekawsze demoscenowe produkcje, specjalnie wybrane na tę okoliczność (oł jeee razy dwa) . Będą też goście specjalni. Jacy? Poszukajcie na necie – miazga.
Nie wiem jak Wy, ale ja czuję się kupiony. W zeszłym roku nie byłem, w tym zamierzam pojawić się praktycznie na bank. Jeżeli ktokolwiek z Was miałby ochotę pojechać, to myślę że całkiem fajnie byłoby spotkać się na miejscu, porozmawiać i wychylić kilka „głębszych” w miłym towarzystwie. Jeżeli chcecie więc jechać na „PH”, piszcie w komentach – jakoś się dogadamy.
Wszystko o czym nie wspomniałem, w tym o cenie, miejscu imprezy, mapie dojazdu, rozkładzie eventów oraz innych ważnych sprawach możecie poczytać na oficjalnej stronie „Pixel Heaven”.
Ja spadam odpalać mojego Spectruma. Do zobaczenia na „imprezie dla grzybów” :P