web analytics

«

»

Obchód tygodnia #78 (permanentny update)

grasssWitajcie w kolejny piąteczek! Dziś wydanie „Obchodu…” bardzo wyjątkowe. Dlaczego? Kliknijcie to się przekonacie kto wiózł ogromną kość dla GRAstropsinki przez całą Polskę.

No to mamy weekend i jak już pewnie zgadliście po obejrzeniu powyższego zdjęcia nawiedziliśmy Carnasia nad morzem. Niedługo zatrujemy Bałtyk i tak dalej, ale na razie wysiedliśmy z pociągu (byle jakiego) i siedzimy u Carnasia w domu. Meksykanów nie ma. Kibole Ruchu dalej siedzą na dołku więc nikt nas nie bije. Psinka dostała MEGA kość i trenuje dźwiganie ciężarów. W co będziemy grać? Na razie w planie strzelanie z czołgu ludźmi (Battlefield 3), machanie „dildem” Move od PS3. Walczymy też z odwodnieniem. Na razie wygrywamy. Aktualizacja w toku. W weekend nie będziemy czytać bo… walczymy z odwodnieniem, a jak wiadomo w szpitalu czytać nie wolno bo to szkodzi zdrowiu. Mamy nadzieję, że wy bawicie się równie dobrze jak my. Na razie… over and out!

PS. Tu Carnaś! Ledwo żyję po zmywaniu podłóg, ale trzymam się mocno mimo zaskakującej wizyty. Tradycyjnie pytam też was co zamierzacie zagrać w ten weekend. My jak już wspomniał Jolo odpalimy BF3, ale najpierw sajgonki i browczyki i inne alkohole. Z OSTATNIEJ CHWILI – panowie już trochę popili i odpalili Bayonettę!

grrr1

Update z linii frontu: po skonsumowaniu sajgonek, ogórków w cytrynie, sesji w Sports Champions (Jolo mistrzem ping-ponga jest) i Red Dead Redemption, obaleniu tego i owego pierwszy poległ… kolega Cormac! Chwała bohaterom!

cormac

Update 2: No to jesteśmy w trakcie śniadanka. Bułki szwedki, ciabaty, szyneczka, pomidorki, ogóreczki i kabanosy plus ser. GRAstropsinka oczywiście liczy na sępa. Po śniadaniu browczyk i lecimy nad Motławę.

sniadanie

Update 3: No to jesteśmy po wycieczce na Stare Miasto. Niektórzy z nas zjedli lody, a inni, czyli polo zjadł gofra „na bogato” z bitą śmietaną i tymi no… malinami. Pan Jolo nie zjadł nic w dodatku nie chciał kupić pamiątki! Nie dał się orżnąć  na 28 zeta za pluszową foczkę – pirata. Nie zabawiliśmy na SM zbyt długo bo bolą nas nogi więc wracamy do chla… to znaczy inteligentnej konwersacji przy Krupniku (nie, nie chodzi o zupę). Być może będzie kolejny update… Może! Acha daliśmy kilka zeta na pieski do puszki!

statek

armata

Update 4: Wciąż żyjemy, a po sprzedaży butelek i oddaniu puszek zostało nam sporo pieniędzy więc postanowiliśmy zainwestować. Dlatego już wkrótce będziemy się cieszyć nowym serwerem – jednym słowem ściągniemy cały internet na dyskietkę. Plany – walka z odwodnieniem i sesja w Wiedźmin – Gra Wyobraźni. Grastrolegion rusza na podbój świata…

Update 5: Właśnie podjedliśmy dwie pizze (dostarczone po godzinie!!) a potem czeka nas własnoręcznie robiona przez Carnasia galareta (i seta) oraz sajgonki, które zostały z wczoraj. Oprócz tego cały czas raczymy się browarami. Carnaś pobiegł z polo do Biedronki i zakupił Krupnik Vodka i już rozparcelował niemalże sam połowę… digital_cormac  dziabie Jacka D. z Coca-Colą i lodem, a Jolo uznaje TYLKO piwo. GRAstropsinka śpi pod stołem (nie, nie schlała się!). W tej chwili zaczynamy sesję papierowego Wiedźmina. Zasady tłumaczy Cormac, Carnaś grał w  Wiedźmina grę wyobraźnie, ale prawie… 10 lat temu i niewiele już pamięta poza tym co chwila raczy się Krupnikiem i zapija piwem. Pan polo umie czarować. Jeśli nie wierzycie to zobaczcie drugie zdjęcie na którym została uwieczniona teleportacja jajka! Naprawdę!

wiedzmin1

A oto polo JAJECZNY CZARODZIEJ!

wiedzmin2

Update 6: No to impreza w pełni… niektórzy nie wytrzymali…

polo

carnage

Update 7: Perfekcyjna „Pani” Domu w pełnej krasie. Niestety sesja Wiedźmina została przerwana nagłym i niepokojącym zgonem GMa. Umiejętność posługiwania się mopem 4, stopień trudności uwzględniając stan 6. A my nawijamy o zamkach, bunkrach i różnych, różnościach historycznych. Grastropsinka pilnuje mopa (lub Perfekcyjnej Pani Domu) (by Jolo).

carnage z mopem

Update 8: Żyjemy! Zaraz wrąbiemy jakieś śniadanie, ale niektórym ciężko się dziś wstaje… W ogóle cieszymy się, że mamy nowy serwer. Zauważyliśmy, że dziś niedziela. Co to znaczy? Cóż… nie będzie w sklepie świeżych bułek!

jolo

Update 9: No to jesteśmy po śniadanku. Teraz odpaliliśmy Playstation 3. Jolo gra w Uncharted 3. Carnaś pożera orzeszki w chili, digital_cormac pije browczyka, a polo ogląda jak gra Jolo. Z ostatniej chwili – Odpalono Mortal Kombat.

snn

ps3

Update 10: Pożegnania nadszedł czas! Odwieźliśmy pana polo, który jutro musi wracać do fabryki. Nasza trójka walczy nadal. TRI-Force power! Miejmy nadzieję, że pociąg, którym jedzie polo jest w miarę czysty. My walczymy nadal. Jolo chce pograć w Heavy Rain.

polo

Update 11: Impreza nadal trwa co widać poniżej. Ekipa pograła sporo w Heavy Rain na kontrolerze Move, a teraz Jolo dziabie w Heavenly Sword i idzie mu całkiem nieźle. Poza tym gadamy, gadamy i gadamy – żebyście sobie nie pomyśleli, że tylko jemy, pijemy (soczki!) i gramy!

hr2

hr

Update 12: Tu Carnaś… wszystko co DOBRE kiedyś się kończy. Skończył się też nasz pierwszy mini-zjazd zorganizowany na przysłowiowego wariata. Na pewno będą kolejne, ale o tym nie teraz. Wrażenia… przede wszystkim to naprawdę niesamowite spotkać w końcu „na żywo” kolegę, którego zna się od… niech sięgnę pamięcią wstecz… od no będzie jakieś 10 lat. Tak! Już dawno stuknęła dekada odkąd znam Jola vel. Błękitnego Łosia. Jeszcze z czasów śp. Valhalli i Gamepubu. Jednakże dopiero teraz spotkaliśmy się „na żywo”. Resztę znam krócej, ale to i tak fajowe chłopaki :). Z powyższych (i poniższych) fotek ktoś może błędnie wywnioskować, że jak w każdym ekhem… szpitalu ekipa się nabomboliła alkoholem i koniec ;) Nic bardziej mylnego. Przede wszystkim gadaliśmy, gadaliśmy… gadaliśmy. O czym? O wszystkim. Wachlarz tematów obejmował między innymi: sarkanie na młodzież szkolną i parszywą edukację w tym kraju, zabójstwo księcia Ferdynanda w Sarajewie, „Wyprawę na zachód” Wu Chenga (w kontekście gry Enslaved i serialu Dragon Ball). Pogadaliśmy też o polityce, ale w szczegóły wnikać nie będziemy. Gadaliśmy o książkach, filmach, serialach, a także o tematach o których lepiej nie wspominać przed godziną 23 ;). No i rzecz jasna dyskutowaliśmy o grach, Grastroskopii, zdecydowaliśmy kupić nowy serwer (i zrobiliśmy to w 5 minut po podjęciu decyzji).

Co jeszcze? Koledzy zainstalowali mi na kompie jakiś dziwny program do haseł – nie spodobały im się moje karteluszki na których zapisuję hasła! Pograli na konsoli itd. Było po prostu fajnie. Plany na przyszłość? Jakiś może prawdziwy zlocik w znacznie większym gronie. Na koniec ostatnie fotki. Chłopaki pewnie zobaczą ten updejcik siedząc w autobusie zajadając kanapki z szynką i zakąszając pomidorem.

PS. No i GRAstropsinka – była szczęśliwa jak nigdy, że tylu gości do niej przyjechało! Krótkie opisy do ostatnich zdjęć: psinka i digital, pożegnanie i… corpus delicti w LIDLowej reklamówce.

psinka

taxi

vodka