Nareszcie weekend. Można zasiąść przed ulubioną konsolą, albo pecetem i rozkoszować się grami. Zastanawiam się, czy zagrać w jakąś samochodówkę. A może jednak nie.
Witajcie w piekle! A nie to było wczoraj! Dziś na szczęście pogoda jest całkiem znośna. Upały zelżały i jakoś przeżyłem dzisiejszy dzień. Skoro za oknem aura sprzyja to w końcu odpalę mój komputer stacjonarny i doprowadzę go do porządku. Czas w końcu potestować nową kartę graficzną którą kupiłem ponieważ… zbliża się nowa generacja konsol. Tak wiem, że to dziwnie brzmi, ale to właśnie było główną motywacją nowego zakupu. W każdym razie ja będę pocinał na moim piecyku. W co? A we wszystko co się da. Mam przecież tyle nieukończonych gier, że głowa boli. Najbardziej jednak czekam na powrót z wakacyjnych wojaży kolego doktora Jolo. Biedaczysko został zmuszony do wyprawy nad morze i od kilku dni nasz Błękitny Łoś pluska się w Bałtyku. Współczujemy i wiemy, że już chce wrócić „w Internety”. Wracaj nam szybko Jolo! Chcemy pokonać paskudną Republikę, tańczyć nago w barze i machać kolorowymi latarkami. Znaczy się… chcemy grać jako GRAstrolegion w The Old Republic! Bardzo też chciałbym wrócić do MMO Neverwinter, ale niestety kolegom się ten tytuł nie podoba. Wielka szkoda ponieważ ja czuję ogromny sentyment do uniwersum Forgotten Realms. Trudno się mówi.
Tak więc ja odpalam piecyka i może coś na PS3. Co? Może Warriors Orochi 3? Jeszcze nie wiem. No dobrze, ale o co chodzi z tymi samochodówkami? Powiem tylko – Francuzi nie potrafią robić samochodów!
Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. Moim weekendowym wyborem jest Ślepowidzenie Petera Watts’a
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
