Witajcie w poniedziałkowy poranek. Weekend za nami, a więc trzeba podsumować te dwa wolne dni. No i cały miniony tydzień też!
Uff, za nami ciężki tydzień. Dlaczego ciężki? Ponieważ sporo się działo. Za nami Xbox Games Showcase (zobaczcie TU), który odrobinę przywrócił we mnie wiarę w konsolę Microsoftu. Niewielką, ale zawsze. Być może jednak nie odłożę Xbox Series X na półkę i będzie w co grać. Jak na razie jest słabo – ograłem Hellblade II, o którym napisałem tekst, który znajdziecie TU. Najśmieszniejsze jest to, że prawie 90 procent graczy w przygody Senui nie ukończyła gry, a tylko 52 procent dotarło do pierwszego Bossa (więcej info). Zupełnie mnie te wyniki nie dziwią, czemu dałem wyraz w moim tekście.
Wróćmy jednak do weekendu. W co się bawiłem? Wczoraj razem z kolegami Jolem i cormakiem tradycyjnie graliśmy w Borderlands 3. Zabawa była przednia. Pograłem też trochę w Immortals of Aveum. Niestety poza ładną oprawą graficzną ten tytuł nic nie oferuje. Nie dziwię się, że był komercyjną porażką.
Co oprócz gier? W serwisie streamingowym Disney+ obejrzałem dwa pierwsze odcinki Akolity.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
