web analytics

«

»

Obchód tygodnia #595

W sierpniu otworzyły się na oścież wrota Wrót Baldura. Tak więc gramy!

Jeszcze tylko sierpień i koniec wakacji! Bardzo mnie to cieszy, choć jak na razie jest deszczowo i dość chłodno. Żadnych upałów. To lubię. Dzięki takiej aurze można usiąść przy ulubionej konsoli, albo PieCyku i odpalić grę. Tylko jaką? Trzeciego sierpnia w końcu, po wielu latach zadebiutowała trzecia odsłona Baldur’s Gate. Gram i ja i jak na razie bawię się wyśmienicie. Uwielbiam uniwersum Forgotten Realms, a więc to było do przewidzenia.

Czekając na premierę – skoro już odpaliłem stacjonarnego Pcta – chciałem odpalić Diablo IV. Na jakiś czas odpuściłem sobie Diaboła po tych wszystkich dziwnych akcjach Blizzarda z aktualizacjami i dziwnymi zmianami. W każdym razie odpalam Bnet i zaczynam aktualizację. Ponad 8 gigabajtów, niby niewiele, ale plik zasysa się z prędkością kilku klilobajtów! Coś mi się Bnecik skopał. Cóż.. nie pograłem w Diablo. Cały czas „na tapecie” mam też Final Fantasy XVI. Jak dobrze pójdzie to już wkrótce ukończę ten tytuł.

Co oprócz zabawy w Baldura i Finala? Nadal czytam Ludową historię Stanów Zjednoczonych. Ta książka to prawdziwa kobyła.