Kolejny tydzień za nami. Wakacje w pełni co nas zupełnie nie cieszy!
Lenistwo. Lenistwo opanowało świat oraz nasz mały GRAstroszpital. Nic mi się nie chce, pogoda jest absolutnie fatalna. Same okropne upały, albo deszcz. Jak tu grać w taką pogodę? A przecież jest tyle giereczek do ogrania. Tytuły na mojej kupce wstydu – do ogrania i opisania – się piętrzą. Niby jeszcze świeże, bo ledwo po premierze, ale już czasu trochę minęło. Jakie to tytuły? Ot choćby Jedi Ocalały. Grałem i grałem, ale w pewnym momencie postanowiłem poczekać na patche. To samo z czwartym Diablo – tutaj jest jeszcze gorzej. Blizzard co chwilę wydaje jakieś „patche” (cudzysłów zamierzony) i grzebie w Diabołu ;) tak, że zaczyna to irytować graczy. Nie wierzycie? To poczytajcie sobie TU. Nawet nie będę wspominał ile mam gier na Nintendo Switch do zaliczenia…
To moje usprawiedliwienie na nie-granie ;) w te tytuły. Marne to wytłumaczenie, ale zawsze jakieś. Natomiast cały czas na tapecie mam Final Fantasy XVI, o którym pisałem TU.
Co oprócz zabawy w FF 16? Na HBO Max obejrzałem sobie trzyczęściowy film dokumentalny Supermoce: historia DC. Polecam wszystkim fanom komiksów.