W końcu człowiek sobie porządnie odpoczął i pograł. Wekendzik jesienną porą rządzi wariacie!
Zgadza się odpocząłem sobie w ostatnich dniach jak dziki dzik w gąszczu! Pograłem też sobie w kilka gierek. W co się bawiłem? Odpaliłem Xboksa i z usługi Game Pass pobrałem Disney Dreamlight Valley. Nienawidzę bajek Disneya i miałem nadzieję, że będę mógł przywalić z piąchy Myszce Miki, albo kopnąć w zad durnego Goofiego, ale z tym ostatnim mogłem tylko pójść na ryby. Cóż… Oprócz słodkiej do zarzygania giereczki disneyowej pobawiłem się trochę w ostrą strzelankę w stylu retro – Prodeus. Gorąco polecam.
Zainstalowałem też na konsoli Deathloop – gra w końcu pojawiła się na Xboksie. W dodatku w usłudze Game Pass. Cały czas mam też na tapecie drugą odsłonę świetnej Bayonetty na Nintendo Switch, a także Mario Kart 8 Deluxe.
Co oprócz gier? Czytam kolejny tom Koła czasu, a dokładnie tom Dech zimy. A w serwisie Netflix obejrzałem sobie kultowy film Wstrząsy (Tremors). Miło jest odświeżyć sobie to urocze filmidło klasy „B”. Obejrzałem też najnowszy odcinek przygód Karen-wzywającej-menadżera ,czyli Pierścienie na Amazon Prime. Ten serial jest naprawdę bardzo, ale to bardzo zły. Szkoda.
A wam jak minął weekend? Poniżej przesłodka gra od Disneya. Rzygam tęczą! Acha! Subujcie nasz Kanał YouTube! Może do końca dekady doczłapiemy do tysiąca subów. Jestem dobrej myśli – mamy dopiero rok 2022 ;).