Piątek, piątek weekendu początek. Nareszcie można sobie porządnie odpocząć po intensywnym tygodniu… grania w Elden Ring! Dostaliśmy też słuchawki i to za totalne friko. Nie wiem dlaczego.
Obchodzik w piątek? Tak, czas wrócić do tradycyjnego zamieszczania Obchodeła w piątunio! To był ciężki tydzień i bardzo wyjątkowy. Dlaczego? Ponieważ znalazłem czas i ogrywałem trochę grę Elden Ring. Po co? Choćby po to, aby teraz w weekend powrócić do Horizon Forbidden West. Oj wstyd się przyznać, ale odpuściłem sobie przygody Aloy na rzecz gry of chłopaków z From Software. Czas nadrobić! Sam nie wiem jak to się stało, ale Elden Ring wciągnął mnie jak odkurzacz. Szczególnie, że kolejny raz grałem w trybie kooperacji z kolegą Michałem. Granie we dwójkę to jest to! Poniżej najświeższy materiał wideo z naszych multiplayerowych zmagań. Pokonaliśmy paskudnego pierwszego, fabularnego Bossa – Margita.
Co jeszcze? Na Xboksie zainstalowałem sobie grę Tunic, ale jeszcze jej nawet nie odpaliłem. Może jeszcze dziś? Z ogłoszeń parafialnych – kilka dni temu zawitał do mnie kurier z paczką. Trochę mnie to zdziwiło, bo niczego nie zamawiałem, a przynajmniej nie pamiętam, aby to robił. W tajemniczej paczce znalazłem… słuchawki do Xboksa. Jak wynikało z karteluszki GRAstroskopii został przysłany „Microsoft Xbox Series Stereo Headset Przewodowy”. Bardzo mi miło, może nawet na naszym blogu pojawi się jakiś (mini)test tego sprzętu. Coś jak ten o słuchawkach z Biedronki ;).
Co oprócz gier? Nadal czytam kolejne tomy Koła czasu Roberta Jordana.
O Horizon Forbidden West pisaliśmy więcej TU, a o grze Elden Ring TU.
Oczywiście nie możemy nie wspomnieć o tym co się dzieje na Ukrainie. Jeśli chcecie pomóc to… wejdźcie ot choćby na stronę PAH. Każda złotówka się liczy!