web analytics

«

»

Obchód tygodnia #248

Oj brzydal Sokołow...

Oj brzydal Sokołow…

No i znowu piąteczek! Znowu odpoczywamy, gramy i… odpoczywamy! Od tego odpoczywania robię się zmęczony. Czas zatem odpalić grę? A jaką? Jedną z najlepszych w tym roku! Zgadnijcie o którym tytule mowa!

Nie wiem jak wy, ale ja dziś paskudnie zmarzłem. Na dworze było paskudnie, a nasza GRAstropsinka wymyśliła sobie długi spacer. Na szczęście teraz siedzę w ciepłym pokoju z gorącą kawką w dłoni i mogę się zrelaksować. A jak relaks to oczywiście gry. W co będziemy bawić się przez najbliższe dni? Tydzień po premierze (i tak wytrzymałem długo) zakupiłem Dishonored 2. Potem czekałem jeszcze z tydzień na patcha i voila! W końcu odpaliłem ten tytuł i… zakochałem się w przygodach Corvo i Emily. Jedynka była boska, a dwójka jest jeszcze lepsza. Ten klimat, styl graficzny. Naprawdę cieszę się, że wziąłem D2 zamiast nowego „Call of Dudi”. A był moment zawahania, ponieważ gra od Bethesdy wyceniona została w sklepie na koszmarne… 180 plnów.

Na razie jestem na samym początku rozgrywki – co możecie obejrzeć poniżej na naszym materiale wideo. W dodatku  D2 po implementacji patcha chodzi płynnie jak masełko. Kto nie wierzy, niech obejrzy nagranego przez Grastro benchmarka – klikajcie TU.

Co jeszcze? Z gier chyba NIC. mimo, że mam sporo zaległości – DOOM, MAFIA III i Shadow Warrior 2 to skupię się na Dishonored 2. Poza tym walczę oglądając w HBO GO serial Młody papież. Dlaczego walczę? Ponieważ serial ten wzbudza we mnie skrajne ucuzcia – od zachwytu, po zniechęcenie. no, ale brnę dalej i oglądam.

Co jeszcze? Oczywiście książki! Mogę zdradzić, że od  Mikołaja z Wysp ;) idzie do mnie paczuszka z czytnikiem Kundel, znaczy Kindle. Hurra! Koniec z papierowymi książkami. Na razie jednak nadal smyram papierowe karteluszki. Moim weekendowym wyborem jest Łotr Trudi Canavan

A wy? Co będziecie robić w ten weekend? Poniżej pierwsza godzina (z kawałkiem) rozgrywki z gry Dishonored 2 z moim komentarzem. Nie, nie bójcie się ;) Tym razem nie denerwuję się i nie ciskam gromów do mikrofonu. Czasem nawet rzucę jakiś merytoryczny komentarz. Oh boy! Czyżbym szedł w „Jutuberstwo” ;) Nie! Nie! NIEEEE!