Hurra! Nareszcie piąteczek. Można odpocząć i w coś pograć. W co? W dodatek do trzeciego Wiedźmina, który jest po prostu genialny.
Nie wiem jak wy, ale ja znowu to zrobiłem… Co mianowicie? Miałem grać w DOOM’a. No i pograłem… trochę. Na tyle, ze nagraliśmy nasz program, czyli Diagnozę wstępną, a potem jeszcze godzinkę, czy dwie. I co dalej? No i nie miałem czasu, a jak już go wygospodarowałem to… kupiłem dodatek do Wiedźmina 3. Krew i wino wciągnął mnie jak diabli i wojaże po Marsie muszą trochę zaczekać. Podstawka Wiedźmina była świetna, dodatek Serce z kamienia było super, ale Krew i wino to po prostu mistrzostwo świata. Zadania pobocze są po prostu niesamowite. Jeżeli jeszcze nie graliście to koniecznie naprawcie ten błąd!
Co jeszcze? Odpocznę sobie troszkę po męczącym tygodniu. W takie upały niewiele chce się robić. W ogóle co to ma być? Niedawno była prawie zima, a teraz upały jak w Afryce. Skandal. Z niecierpliwością czekam też na pojawienie się w sklepach nowych kart od Nvidii i AMD. Jeszcze nie zdecydowałem do końca, ale w końcu trzeba będzie coś kupić.
Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. Moim weekendowym wyborem na najbliższe dwa dni jest książeczka Dicka Trzy stygmaty Palmera Eldritcha – wracam do tej lektury co kilka lat.
A wy? Co robicie w ten weekend? Też wkurzają was upały? Poniżej wideo z mojego gameplaya z Krwi i wino. Ustawcie (2:53) na genialny quest z genitaliami… tak… naprawdę! Ja parsknąłem śmiechem.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
