No nie! Jest piąteczek, ale trzynastego, a więc jeżeli jesteście przesądni to nie czytajcie dalej. Tak wiem… i tak przeczytacie bo na deser nowy Wolfenstein i BAFTA dla rodzimej produkcji.
Entliczek, pentliczek trzynasty piąteczek… czy jakoś tak. Nadszedł upragniony weekend i znowu możemy bawić się na całego w nasze ulubione gry. Co u mnie na tapecie? Oczywiście zombiaki, a jak paskudni nieumarli to oczywiście Dying Light. Chociaż może nie dzisiejszego wieczora w końcu jest ten paskudny trzynasty. No, ale są też i dobre wieści. Nasza rodzima produkcja, czyli Ethan Carter dostała nagrodę BAFTA. O grze pisał nasz redakcyjny kolega doktór coppertop – sprawdźcie recenzję. Adrianowi Chmielarzowi i jego ekipie serdecznie gratulujemy.
A co słychać tak ogólnie? Ja powoli dochodzę do siebie, ale jeszcze dużo czasu minie zanim wrócę do pełnej sprawności. Choć teraz już sobie spokojnie wychodzę na spacery z GRAstropsinką i nawet po takiej eskapadzie nie czuję się zmęczony. Jeszcze kilka tygodni temu byłem po takim wysiłku totalnie wykończony.
Tradycyjnie sięgam na półkę z książkami jaką lekturę wybrałem na ten weekend? Poczytam sobie Hobbita. Tak jest! Lubię wracać do książek wielokrotnie już czytanych i tak jest w tym przypadku.
Na deser materiał wideo z samodzielnego dodatku do Wolfensteina. Już nie mogę się doczekać majowej premiery tego tytułu.