Ponieważ świat potrzebuje kolejnego, badziewnego filmu na podstawie gry komputerowej. Zobaczcie pretensjonalny i do bólu kiczowaty zwiastun tego dzieła. Jakby co ostrzegaliśmy!
Ekranizacje gier wideo to temat rzeka. Są filmy na podstawie gier, które są średnie, słabe i te… jeszcze gorsze. Tak wiem! Powinienem piać z zachwytu, że oto kolejny przedstawiciel branży elektronicznej rozrywki trafi do „Holyłudu”, ale nie mogę. Nigdy nie darzyłem ekranizacji gier wielką estymą i nie mam tu na myśli tylko „dzieł” słynnego Uwe Bolla. No, ale trudno!
Oto nadchodzi kolejny „growy” film, który tym razem chce zarobić na popularności serii Need for Speed. Co branża filmowa zrobi ze znaną i popularną marką? Rzecz jasna coś w stylu Fast&Furious. O samej produkcji wiadomo już od pewnego czasu, ale dopiero teraz pojawił się zwiastun, który możecie obejrzeć poniżej.
Reżyserem kinowego Need for Speed jest Scott Waugh – kaskader, producent i reżyser (ma na swoim koncie film Act of Valor). Kogo ujrzymy na ekranie? W obsadzie między innymi: Aaron Paul znany ot choćby z trzeciej części Mission Impossible i serialu Breaking Bad, a także Michael Keaton, którego przedstawiać chyba nie trzeba.
O czym będzie filmowy NfS? Nasz protagonista, świeżo po wyjściu z więzienia chce zemścić się na biznesmenie, który wpakował go za kratki. W tym celu bierze udział w wyścigu… Nie, nie już nie mogę. Ręce mi opadają. Po prostu oglądajcie ten zwiastun. Ostrzegam jednak, że robicie to na własną odpowiedzialność.
Need for Speed trafi do kin w USA 14 marca przyszłego roku. Wybierzecie się na seans jeśli trafi na nasze ekrany?