To niewiarygodne, jak kreatywni potrafią być niezależni twórcy. W tym wypadku nie mam na myśli niezależnych zespołów developerskich, tylko indywidualne osoby. Z całą pewnością osobą taką jest Sebastien Benard używający pseudonimu „deepnight”, który stworzył klasyczną, point’n’click’ową przygodówkę w całości opartą na popularnym flashu. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że całość została napisana w niespełna 48 godzin. Niesamowita sprawa.
Memento XII, bo taki tytuł nosi wspomniana gra, to krótka opowieść o człowieku w podeszłym wieku, spędzającym swoje ostatnie lata będąc zamkniętym zarówno w celi więziennej (?) jaki i więzieniu własnych wspomnień. Tracąc powoli zmysły i nie chcąc pogrążyć się w całkowitym zapomnieniu, wpada na pewien pomysł… Nie napiszę tutaj nic więcej, aby nie zepsuć zabawy.
Gra, pomimo tego że można ją ukończyć w 10 minut, robi naprawdę spore wrażenie. Pomysł na króciutką „fabułę” moim zdaniem świetny, a oldskulowe wykonanie po prostu fantastyczne. Jeżeli dodamy do tego bardzo dobrze dobrane, ambientowe sample i interfejs rodem ze złotych lat LucasArts, to dostaniemy niewiarygodnie klimatyczną, króciutką opowieść o ciekawym, niejednoznacznym i dającym do myślenia zakończeniu.
Naprawdę zachęcam do zagrania. Mnie osobiście strasznie przypadła do gustu i nie żałuję nawet sekundy z nią spędzonej.
W grę można zagrać pod tym adresem.