Małpi Król zawitał na moją konsolę. Wahałem się, czy zagrać, ale popłynąłem z nurtem i milionami Chińczyków, którzy kupili tę grę. Zresztą nie tylko oni są zachwyceni. Oto moje myśli nieuczesane.
Oficer Alex Murphy chciał patrolować ulice Radomia, ale Detroit nie mogło pozwolić sobie na wysłanie go w tak niebezpieczne rejony. Oto RoboCop: Rogue City.
Nadeszła wiekopomna chwila w której grube pliki zielonych banknotów Microsoftu zainwestowane w twórców Fallouta i Skyrim zaowocowały epokową, kosmiczną, wybitną, niesamowitą epopeją. Albo nie… jednak nie! Przynajmniej nie na początku.