Niedziela, ta wspaniała niedziela. Witajcie w kolejnym Obchodzie tygodnia! Gramy w Mortal Kombat.
Archowum tagów: mortal kombat
Ta bomba tykała od długiego czasu – mając w składzie nagrywających byłego współredaktora czasopisma „Secret Service”, prędzej czy później musiało dojść do sytuacji, w której przyjrzymy się młodemu pędowi wyrastającemu z korzenia ściętego drzewa, które (zdawać by się mogło) dawno obumarło. Niech Was ten liryczny wstęp nie zwiedzie, albowiem Karnaś i Konsolite nie obeszli się w swoich komentarzach z podobną delikatnością, trzymając się znanego skądinąd hasła „mówię jak jest”.
Czasem zazdroszczę młodemu pokoleniu. Mają konsole, komputery i w ogóle masę elektronicznej rozrywki do wyboru. Nie chcę zabrzmieć jak stary piernik, ale… za mojej młodości tego nie było. Jest jednak COŚ czego współczesne dzieciaki nie doświadczą – klimatu towarzyszącemu graniu na automatach wrzutowych.
I wcale nie na kolejną adaptację komiksu o superbohaterach. A przynajmniej – nie bezpośrednio. Branża kinowa od wielu lat próbuje miziać się końcówkami z branżą gier, z rezultatami przeważnie pozostawiającym wiele do życzenia. Na palcach jednej ręki można wymienić udane ekranizacje gier, na palcach drugiej udane egranizacje i o ile nie jesteście drwalami-alkoholikami, powinno wam …