Dr Jasinsky uparł się kupić najnowszą odsłonę cyklu Magic: Duels of the Planeswalkers. Razem z wujo444 postara się ograć tytuł, wskazać wam wady i nie polecić kupowania tego kasztana – szczegóły w środku.
Archowum tagów: magic: the gathering
Faktem oczywistym jest, że przepiękny, czerwcowy i – na dokładkę – sobotni wieczór można spędzić na wiele ciekawszych sposobów niż granie w grę planszową. Wiem, wiem, fani planszówek stwierdzą w tym momencie, że nie ma nic lepszego na takie i inne wieczory niż posuwanie pionków po planszy. Zwłaszcza w doborowym towarzystwie i odpowiednią ilością trunków oprocentowanych w zanadrzu.
Shadow Era, gra która sprawiła, że stałem się oddanym fanem komputerowych – czy raczej „elektronicznych” – gier karcianych. Wcześniej, jakoś nie ciągnęło mnie do karcianek, zarówno tych digitalizowanych, jak i papierowych. Miałem, co prawda, do czynienia z różnymi komputerowymi hybrydami i „wariacjami na temat”, pokroju Metal Gear Solid: Acid!, czy Etherlords – które były całkiem udanymi grami i wciągnęły mnie na długie godziny – ale gry karciane sensu stricto do mnie nie przemawiały.