web analytics

«

»

Przebudzenie Alana Wake

popatrz córuś, to też piraci...

Jest rok 2012. Ostatnie lata to straszliwe czasy dla platformy PC. Demon wszechobecnego piractwa szaleje wszędzie dookoła czyniąc zniszczenie.  Szczerząc straszliwe, wyszczerbione zębiska      wydaje z siebie piekielny warkot, paraliżuje nienawistnym spojrzeniem, a paszcza jego ocieka krwią niewinnych developerów. Nie ma litości ani dla wielkich, ni dla maluczkich. Niszcząc wszystko na swojej drodze, daje upust wrogości wobec czegokolwiek co prawe i uczciwe. Wszyscy pierzchną, a nieliczne próby stawiania oporu kończą się zawsze w taki sam, okrutny sposób. Nie ma nadziei, nie ma przyszłości…

Taki mniej więcej obraz rynku elektronicznej rozrywki na platformie PC, starano się nam wciskać przez ostatnie lata ( i o zgrozo, stara się to robić nadal!), usprawiedliwiając nim praktycznie wszystko co działo się, a w zasadzie nie działo w temacie gier na blaszaki. Piractwo winne jest przecież   dosłownie całemu złu, które spotkało w ostatnich czasach pecety i pecetowców, od braku jakiejkolwiek większej pozycji poczynając, na ospie i kokluszu kończąc.

Całe szczęście, istnieją jeszcze developerzy, którzy nie do końca dali się omamić wszechobecnej indoktrynacji, ludzie którzy zachowali resztki rozsądku, oraz elementarną umiejętność trzeźwego spojrzenia na otaczającą ich rzeczywistość. Do tej właśnie grupy obłąkanych szaleńców zalicza się studio Remedy Entertainment, które po długich bojach z Microsoftem, uzyskało w końcu pozwolenie wydania Alana Wake na platformie PC. Nie trudno sobie przypomnieć, że wedle słów wszelakich „autorytetów”,  posunięcie to miało być z góry skazane na fiasko, oraz kompletnie pozbawione sensu.

Jak się jednak okazało, nie taki wilk straszny jak go malują. Już po pierwszych 48 godzinach sprzedaży na platformie Steam, Remedy uzyskało całkowite pokrycie kosztów konwersji i marketingu, a Alan Wake jest aktualnie numerem jeden na w/w platformie. Dodatkowo  przewidziana jest dystrybucja gry w wydaniu pudełkowym, która planowana jest na 2 marca. Światowym dystrybutorem jest Nordic Games, a Polsce wyda ją CD Project, w pełnej polskiej wersji językowej.

Czyli co? Jednak się da? Niee, niemożliwe. Opłaca się? Nieee to również niemożliwe, przecież wydawanie czegokolwiek na PC mija się po prostu z celem. Wszyscy pecetowcy to złodzieje, ziemia jest płaska, a Michał Wiśniewski wielkim kompozytorem jest.
Zaraz zaraz, a może by tak zamiast trzeciorzędnego crapu, czy też kiepskich konwersji zacząć wydawać ciekawe gry? Niee, to też z całą pewnością się nie uda. Klient ma łykać wszystko co zalega na półkach, a jeśli nie łyknie to zwalimy na piractwo i…sprawa załatwiona.