Fapujesz, czy Falloutujesz? Oto jest pytanie! Gracze już wybrali swoją opcję. W sumie nie ma się co dziwić. Grę przecież kupiły miliony. No i pamiętajcie, że według starej szkoły ten cały onanizm niszczy organizm, albo jakoś tak.
Tak, tak… branża elektronicznej rozrywki jest potężna, ale żeby aż tak? O czym mowa? O dniu premiery czwartej odsłony Fallouta, który według wiceprezesa witryny PornHub.com (nie bójmy się podawać nazwy – w końcu wszyscy jesteśmy tu dorośli) Coreya Price’a był dość wyjątkowy. A wszystko to za sprawą najnowszej gry od Bethesdy. Prowadzona przez Price’a i koleżków internetowa witryna z filmikami przyrodniczymi w stylu „fiki-miki” zaliczyła około 10 procentowy spadek odwiedzin. Winnym spadków jest… F4.
Ruch na PH zaczął zauważalnie spadać około 5 rano, czyli w chwili kiedy większość graczy ekhem… zassała i zaczęła instalować pliki z grą. Ta niepokojąca ;) sytuacja trwała i trwała, aż sytuacja poprawiła się nieco w godzinach popołudniowych, ale w okolicach 6 wieczorem znowu zaczęły się spadki (zaczęli grać?). Wykres możecie obejrzeć poniżej.
I co wy na to? W sumie to taka śmieszna ciekawostka. A wracając do samego Fallouta 4. Mamy do czynienia z jedną z największych premier w tym roku. Według producent, czyli panów z Bethesdy na sklepowe półki (shipped – nie mylić ze sprzedażą!) trafiło już 12 milionów pudełek z grą.
Nas jednak najbardziej interesuje wersja pecetowa. Ta według serwisu Steam Spy w zaledwie 24 godziny rozeszła się wśród pecetowych graczy w zawrotnej liczbie 1,2 miliona egzemplarzy.
Statystyki SS możecie obejrzeć pod tym adresem.
A wy? Falloutujecie, czy Fapujecie? Ja już wybrałem opcję (grałem na żywo co możecie podziwiać TU). Kolega Jasinsky tez wolał grać i w ekspresowym tempie podzielił się swoimi „Pierwszymi wrażeniami” z F4.