Dziś naszego szalejącego peceta wystawiamy przeciwko żołnierzom z Tier 1. Sprawdźmy jak nasz blaszak radzi sobie w starciu z Medal of Honor Warfighter. Polegnie czy wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Zapraszamy do naszego mini-testu.
Ostatnio nasz piecyk z łatwością dał sobie radę z Dishonored, o czym możecie się przekonać klikając TU. Tym razem jednak na ring wkracza zawodnik cięższego kalibru. Medal of Honor Warfighter tak jak ubiegłoroczny hit, czyli Battlefield 3 działa na dość wymagającym silniku graficznym – Frostbite 2. Niestety odnoszę wrażenie, że Medal of Honor Warfighter wygląda odrobinę gorzej od swojego starszego brata.
MoH Warfighter w wersji na PC zajmuje dwie płyty DVD (co już zapewne zauważyliście na powyższym zdjęciu). Po instalacji gra zajmuje nieco ponad 16 gigabajtów na twardym dysku. Nowa odsłona Medal of Honor korzysta oczywiście z usługi Origin i tuż po instalacji zaczęła pobierać potężnego patcha. Miałem zatem czas zadać sobie sakramentalne pytanie – czy TYM razem mój nieco już wiekowy komputer osobisty podda się i wywiesi białą flagę. Czy będę musiał sięgnąć do portfela i zmodernizować swój sprzęt? Według danych z pudełka do komfortowej zabawy potrzeba czterordzeniowego procesora oraz kartę pokroju GeForce GTX 560/Radeon 6950.
Nasz zawodnik…
My testujemy Medal of Honor Warfighter na naszym szalonym pececie wyposażonym w 8 gigabajtów pamięci operacyjnej RAM, procesor AMD Phenom II X4 945 taktowany zegarem 3 GHz. Pod maską mamy też kartę graficzną GeForce 460 GTX Cyclone od Msi. Wszystko to pod kontrolą 64-bitowego systemu operacyjnego Windows 7.
Oczywiście tuż po włączeniu gry zerkamy do opcji ustawień graficznych. Trzeba przyznać, że jest tego całkiem sporo. Zresztą zobaczcie sami.
Oświetlenie rozproszone SSAO i HBAO, Antyaliasing MSAA, ustawienia jakości tekstur i tak dalej. Do wyboru, do koloru.
Czas na test!
Medal of Honor Warfighter odpalamy w rozdzielczości 1920×1080. Test przeprowadzamy za pomocą programu FRAPS (1 minuta). Oczywiście wyłączamy synchronizację pionową. Sterowniki do naszego GTX’a 460 to najnowsze WHQL’ki 306.97. Pierwszy test to… misja z prologu. Na poniższym materiale wideo możecie obejrzeć jak przebiegało „FRAPSowanie”.
W pierwszym teście nasz pecet został rzucony na głęboką wodę – ustawienia ULTRA powinny przydusić naszego biednego blaszaka do samej ziemi. W nawiasie wyniki z ustawień „Wysokie”. Co się okazało?
- Avg: 28,3 (40,8) FPS
- Max: 37 (47) FPS
- Min: 16 (35) FPS
Jak widać w maksymalnych ustawieniach ilość wyświetlanych klatek na sekundę nie poraża, ale co ciekawe… dało się grać (musicie uwierzyć na słowo). Ustawienia „Wysokie” to już niemal komfort i średnio 40 fpsów.
Zmieniamy misję, a raczej mapę i przenosimy się do targanych huraganem i nawiedzonych przez powódź Filipin.
Tu drobna uwaga! Oprócz benchmarków w ustawieniach Ultra i Wysokie postanowiłem podać wyniki testu także z ustawień w jakich przeszedłem grę. W Medal of Honor Warfighter bawiłem się w ustawieniach Ultra (tekstury, efekty itd.). Jakość cieni ustawiłem na wysokie. Opcję „AA Post” zmniejszyłem na średnią, a Antyaliasing wyłączyłem całkowicie. Wyniki z tych ustawień znajdziecie w nawiasie kwadratowym.
- Avg: 30,8 (41,4) [41,5] FPS
- Max: 39 (48) [50] FPS
- Min: 25 (35) [36] FPS
Jak widzicie nawet na maksymalnych ustawieniach nasz pecet radzi sobie przyzwoicie. Ja jednak wolałem zrezygnować z antyaliasingu i zyskać kilka klatek animacji na sekundę więcej. Poniżej możecie obejrzeć jeszcze jedno wideo w którym możecie sprawdzić jak prezentuje się MoH Warfighter w poszczególnych trybach graficznych (oglądajcie w HaDe!). Jak dla mnie to nawet na średnich ustawieniach najnowsza produkcja od EA prezentuje się bardzo przyzwoicie.
Podsumowanie…
Sprawa jest prosta jeśli twój komputer rok temu podołał trzeciej odsłonie Battlefield’a to i z Medalem nie powinien mieć problemów. Więcej o Warfighterze napiszemy niebawem.