Jakiś czas temu pisałem o całkiem nieźle zapowiadającym się urządzeniu śledzącym ruchy naszych rąk, mającym służyć głównie jako kontroler do gier. Dziś chciałem wspomnieć pokrótce o jeszcze lepiej zapowiadającej się zabawce. W zasadzie, to określenie „jeszcze lepiej” nie jest specjalnie trafione, ponieważ gadżet o którym piszę, może się stać prawdziwym przełomem w dziedzinie zarówno kontrolerów ruchu, jak i domowych urządzeń tzw. Wirtualnej Rzeczywistości. Mowa tu oczywiście o Oculus Rift – zabawce będącej prywatnym projektem nikogo innego, jak samego John’a Carmack’a.
Jak się okazuje, John ma dość dużą swobodę działania nawet pod skrzydłami Bethesdy, ponieważ zaraz po ukończeniu prac na Rage, zabrał się za realizację swojego marzenia sprzed lat, czyli za skonstruowanie headsetu wirtualnej rzeczywistości, który w przeciwieństwie do wszystkich tego typu urządzeń dostępnych już na rynku, będzie po prostu działał jak trzeba. Jak wiadomo, Carmack do partaczy raczej nie należy, co więcej, jest osobą która posiada aż nadto wiedzy i umiejętności, aby taki gadżet skonstruować. Najciekawszym i w zasadzie podstawowym założeniem projektu, było stworzenie takiego urządzenia, które będzie działać dokładnie tak, jak widzi to jego twórca, a jednocześnie nie będzie kosztować fortuny przy masowym wprowadzeniu go na rynek.
Co z tego wynikło? Otóż w chwili obecnej mamy całkowicie gotowy, działający jak należy, pozbawiony lagów przy poruszaniu głową prototyp, który w zasadzie jest już gotowy do produkcji. Celowo nie będę się tutaj specjalnie rozpisywał o historii jego powstania, ponieważ najlepiej zrobi to sam John Carmack. Naprawdę gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych do obejrzenia zamieszczonych pod tekstem wywiadów. John opowiada w nich w zasadzie całą historię prototypowania swojego urządzenia, mówi o wszelkich problemach które po drodze napotkał, o sposobach ich rozwiązywania itd. Dla tych, którzy nigdy nie słuchali jakiejkolwiek opowieści Carmack’a dodam jedynie, że facet ma po prostu niebywały talent w snuciu opowieści i przykuwaniu uwagi słuchaczy. Pół godziny spędzone na słuchaniu zdaje się zaledwie paroma minutami. Dla zachęty dodam jeszcze, że John pokazuje Oculus’a również „od strony gracza”, czyli prezentuje część urządzenia przylegającą do twarzy, co jest chyba najciekawsze.
Na samym końcu zamieściłem film z Gamescom 2012, pokazujący reakcję gracza bawiącego się tym gadżetem. Zresztą nie tylko on wypowiada się o Oculusie w samych superlatywach. Podobno wrażenia związane z płynnym, pozbawionym jakichkolwiek lagów, niczym nie skrępowanym rozglądaniu się po otaczającym nas wirtualnym świecie, są powalające.
Sam Oculus Rift ma być dostępny wraz z premierą odświeżonego Doom3 i ma ponoć być dedykowanym dla tej właśnie gry kontrolerem. Zainteresowanych i żądnych większej ilości informacji zapraszam do zapoznania się z poniższymi materiałami wideo, oraz do wizyty na oficjalnej stronie projektu.
Ja w każdym bądź razie, po zapoznaniu się z poniższym wywiadem, jestem wręcz cholernie zainteresowany. Jeżeli urządzenie będzie kosztowało poniżej powiedzmy ośmiu stówek, to kupuję na bank. Żona pewnie zaszufladkuje mnie już jako kompletnego wariata, ale co tam. Czego się nie robi dla takiego cacka :)
http://www.youtube.com/watch?v=W5tUnZ9b_34
http://www.youtube.com/watch?v=pLcQc9hy5V4
http://www.youtube.com/watch?v=EcUDBrE_7oo