Święta, święta. Nareszcie wolne. Można podjeść pyszności i oczywiście w coś pograć. Coś poczytać i obejrzeć.
Wesołych świąt! Tak, tak. Znowu nadszedł ten czas. Pyszne jedzonko już gotowe, a Wigilia już za nami. Na szczęście imprezka dopiero się rozkręca. Zgodnie z tradycją do południa leżał jeszcze śnieg, ale wieczorem zaczął padać u mnie paskudny deszcz. Mówiąc krótko: pogoda jest paskudna. No dobrze, ale co oprócz świętowania przy stole? Nie można przecież cały czas jeść i jeść! U mnie nadal wiruje w Xboksie płytka z grą RoboCop. Obiecałem też sobie, że podczas tych wolnych dni w końcu na poważnie przysiądę do Baldur’s Gate III.
Co oprócz gier? W serwisie Netflix obejrzałem sobie szeroko reklamowany Rebel Moon. Nie polecam. Szkoda waszego czasu na to badziewie. Dawno nie widziałem tak durnego filmidła SF. Wstyd i hańba! Na szczęście pojawiło się też coś dobrego, czyli koreański serial Potwór z Gyeonseongu. Jak wiecie uwielbiam koreańskie seriale więc to dla mnie prawdziwa uczta.
Dobrze jest też w świąteczny czas usiąść sobie w fotelu z pyszną kawą i lekturą w dłoni. Ja kończę 14 tom Legionu nieśmiertelnych Larsona.