Uwaga już wkrótce święta! Czas na zakupy i pichcenie pysznego jedzonka. Może też w coś się pogra? Na deser gruby kotek. Tak, kotek! Znaczy się tłusty!
Pograć? No tak, tak. Trzeba w końcu coś pograć. W tym roku było tyle świetnych gier, że moja „kupka wstydu” urosła tak, że przypomina KOPĘ słonia! Tyle gier mam zainstalowanych na konsolach i PC. Zainstalowanych i „rozgrzebanych”. Wstyd się przyznać. No, ale idą święta i dni wolne. Będzie można pograć w spokoju.
Co zatem mam na tapecie? W ostatnich dniach nie miałem – tradycyjnie – czasu na granie, ale odpaliłem na chwilę RoboCopa. Pograłem też w najlepsiejszą(!) grę na PlayStation 5 – Cat Fun. Wideo macie powyżej. Gorąco polecam ten tytuł xD.
Żarty na bok. Zbliża się nieubłaganie koniec roku i czeka nas jeszcze podsumowanie ostatnich 12 miesięcy. No, ale to jeszcze przed nami. Na razie ŚWIĘTA! W końcu znajdę czas, aby przejść Baldur’s Gate III. Mam na zegarze jakieś 20 godzin, czyli niezbyt dużo. Muszę się też pochwalić, że kupiłem sobie trzy kubeczki „gierkowe”. Jeden z Plejstejszyn, jeden z Xboksem oraz taki najfajniejszy z hydraulikiem Mario. Gdzie nabyłem te cuda? W Lidlu za niecałe 20 cebulionów od sztuki.
Co oprócz gier? Poza przygodami w Detroit z panem „Robo” czytam Zmierzch królów, czyli ósmy tom serii SF Odyssey One.