No i koniec wakacji. Dzieciaki już w szkole, a my gramy. Gramy, ponieważ jest chłodno i trzeba się jakoś ogrzać w domu! To takie ćwiczenia przed zimą. No, bo wiecie nie będzie węgla!
Co robię? Siedzę opatulony w dresik, bo zrobiło się chłodno. Ze zdziwieniem zauważyłem dziś, leżąc jak król przed konsolą w samej koszulce, iż jest mi raaaczej zimno! Hurra pomyślałem! Nareszcie koniec upałów. Wdziałem zatem mój „domowy”, chiński brązowy dresik oraz szare, dresowe spodenki. Ach… ciepełko! To taki trochę trening przed zimą – będę, jak wszyscy rodacy oszczędzał ciepełko, bo drożyzna! Trzeba będzie odpalać konsole i komputer stacjonarny. Trochę ogrzeją pomieszczenie!
No dobrze, ale przecież mamy weekend, a raczej jego końcówkę. Co zatem robiłem? Pograłem trochę w Hadesa na Xboksiku. Gra jest dostępna w usłudze Game Pass więc pograłem z godzinkę. Na tapecie też cały czas najnowsza odsłona Saints Row. To znaczy miałem grać i napisać jakieś moje impresje na naszym blogu, ale… gra co chwila się zawiesza i ma sporo problemów. Czekam zatem na jakiegoś patcha. Jeśli nie pojawi się do jutra to się rozsierdzę!
Co oprócz gier? Moją lekturą nadal są kolejne tomu Koła czasu Jordana, a w usłudze Amazon Prime Video obejrzałem sobie dwa odcinki Pierścieni Władzy.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
