Witajcie w kolejnym, tym razem świątecznym Obchodziku. Wesołego jajeczka, zajączka i baranka kochani!
Uff… najadłem się jak bąk, czy inny dziki dzik! Czym? Żurkiem, szyneczką, jajuszkami ;) oraz innymi pysznościami. Tak, mamy Wielkanoc. Dzielimy się jajeczkiem z najbliższymi i liczymy, że nadejdą lepsze czasy, bo jak nie Covid to wojna za naszą wschodnią granicą. Tak, wiem, że to bardzo smutne dywagacje, ale cóż poradzić. W takich czasach żyjemy. Musimy się jednak jakoś trzymać.
No dobrze, ale przecież mamy weekend i to świąteczny. Co zatem robimy? Gramy oczywiście. Tylko w co? Ja powróciłem do Horizon Forbidden West oraz pykam trochę w Ghostwire: Tokyo. No właśnie, przecież muszę w końcu coś napisać o tej grze. Odpaliłem też Amigę Mini i pograłem nieco w stare giereczki. Już wkrótce skrobnę coś o tej konsolce na naszym blogu. No tak, jak zwykle obiecuję i obiecuję ;). Grałem też trochę w uroczą giereczkę Royal Frontier o której wspominamy TU.
Co oprócz gier? W serwisie HBO Max oglądam, sobie serial Tokyo Vice. A moją lekturą jest kolejny tom Koła czasu Jordana.