Nadeszła wiekopomna chwila. Przed wami 500 wydanie Obchodu tygodnia. Fanfary i czirlidereczki proszone na scenę! Raz, raz!
Trudno w to uwierzyć, ale właśnie stuknął nam pięćsetny odcinek. Tydzień po tygodniu z mozołem od wielu, wielu lat pojawiało się nasze podsumowanie tygodnia i ot trochę taka „zapchajdziura”. Konsekwentnie co tydzień pojawiał się, pojawia i będzie się pojawiał nowy odcinek. Nawet kiedy byłem (lata temu) w szpitalu to Obchodzik MUSIAŁ być. No i był! W każdym razie pyknęło pięć setek i mamy weekend. Co robię w wolnym czasie? Pograłem trochę, a raczej przeszedłem (w całe 45 minut) grę The Procession to Calvary. Procesja Kalwaryjska to… powiedzmy, że gra przygodowa w Monty Pythonowskich oparach absurdu. Koncept naprawdę ciekawy. Uśmiałem się nielicho grając na Xbox’ie. Gra dostępna jest w Gamepasie jakby ktoś pytał. Niestety nie mogę podzielić się z wami gameplayem bo połączenie Twitcha z kanałem YT się ze*rało.
Co jeszcze? Kupiłem sobie Far Cry 6. Tak, wiem… Jak zwykle obiecuję sobie, że NIE kupię kolejnego FC i oczywiście biegnę do sklepu. Nic nie poradzę, że jestem zakupoholikiem. Co ciekawe grę zakupiłem w piątek, ale do dziś jej nie zainstalowałem, a mamy niedzielny wieczór. Może za chwilę odpalę stacjonarny komputer i zainstaluję ten tytuł.
No dobrze, ale co oprócz gier? W serwisie Netflix oglądam sobie serial Nocna msza.