No i proszę, minął kolejny tydzień. Czas odpocząć po bardzo intensywnym tygodniu. Słonko już nie przypieka na szczęście.
Uff… nareszcie CHYBA koniec tych paskudnych wakacyjnych upałów. W ostatnich dniach było przyjemnie chłodno, a nocami niemalże zimno! Bardzo mnie to cieszy. Dość tych tropików. Co robiłem w ostatnich dniach? Niestety grałem niewiele. Dlaczego? Byłem zbyt zajęty. No, ale wieczorami pograłem sobie nieco w uroczą gierkę Cotton Reboot. Na dniach napiszę coś więcej o tym (mało)znanym klasyku, którego możemy teraz posmakować w nowej odsłonie. Co jeszcze? Kilka godzin temu kupiłem, a raczej „upgrejdnąłem” sobie przygody Jina Sakai. Tak! Niedługo wrócę do Ghost of Tsushima. Tym razem w wersji na Playstation 5. Szkoda tylko, że musiałem za to zapłacić aż 125 cebulionów. To trochę dużo, ale trudno się mówi.
Warto też wspomnieć, że pojawił się nowy patch (1.23) do Cyberpunka 2077. Wygląda na to, że gra powoli wchodzi w betę… Wybaczcie kiepski żarcik, ale naprawdę to co się w ostatnim czasie wyprawia wokół tej gry to jakiś danse macabre. Ja jeszcze nie zainstalowałem tej łatki – po prostu od tygodnia nie włączałem komputera stacjonarnego. A mam ochotę wrócić do Cybera ze względu na to, że w końcu udało mi się kupić RTX’a. Pisaliśmy o tym TU. O samym Cyberpunku 2077 rozmawialiśmy w TYM odcinku naszego podcastu Tomograf..
Co poza grami? W serwisie Netflix oglądam sobie nową animację – Monster Hunter. Na razie moje odczucia są raczej mieszane.