No nareszcie weekend. Można odpocząć, obejrzeć jakiś dobry film, albo serial. No i oczywiście gramy w dobre gry. A raczej w grę Red Dead Redemption 2. Może też coś jeszcze.
To już 350 wydanie Obchodu! Ależ ten czas leci i leci. Za oknem zimno, a temperatury w nocy to już prawdziwy przymrozek. Jak tak dalej pójdzie to zacznie niedługo padać ten przeklęty śnieg. Wiecie co to oznacza prawda? Należy siedzieć w domu i grać na Piecyku, albo konsoli i już! W takim razie siedzę i gram. Niestety kilka dni temu zwichnąłem rękę i trochę ciężki mi posługiwać się gamepadem. Co za pech. No, ale się nie poddaję i dziś wracam do przygód Arthura Morgana w Red Dead Redemption 2. Jutro natomiast, co uwiecznię na naszym kanale YouTube zrobię sobie sesję z nowymi przygodami Larry’ego Laffera. Oczywiście nie zapomniałem o Assassin’s Creed: Odyssey. Postanowiłem, że NIE odłożę tej gry na półkę tylko dlatego, że ogrywam inny duży tytuł, czyli RDR2.
Coś jeszcze z gierek? Zainstalowałem Steel Rats – polską, całkiem ciekawą produkcję oraz włączyłem na moment Soul Calibur 6. Nie pograłem w te gry jakoś długi… może jutro? Tak, tak… trochę za dużo tych giereczek. Wszystkie zainstalowane, a żadne nie ogranie dostatecznie długo. Ech te problemy „Pierwszego Świata”.
Oczywiście nie tylko grami człowiek żyje. Z filmów obejrzałem ostatnio Życzenie śmierci z Brucem Willisem. Niestety łysy Bruce nie umywa się kultowego „Dead Łisza” z Charlsem Bronsonem, ale dało się to obejrzeć.
A wy? Co robicie w ten weekend?