No i mamy weekend, długi weekend! Będziemy, grać. Tylko w co? Nieważne w co! Najważniejsze na czym. A tym czymś jest nowy sprzęcior w naszym szpitalu. Tak… w końcu się przemogłem i zafundowałem sobie konsolę obecnej generacji. Byłem dzielny tyle lat, ale się poddałem. Dlaczego? Bo już nie mogłem wytrzymać. Żegnamy też Xboxa 360 – z przytupem!
Coś za mną chodzi, a raczej chodziło… jak w tej piosence. tym czymś była konsola PlayStation 4. Tak to u mnie jest, że jak sobie coś wbiję do łba to mnie to męczy i męczy. A wbiłem sobie, że kupię PS4. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. W sobotni poranek zadzwoniłem do sklepu X i zaklepałem sobie SLIMkę z grą Horizon Zero Dawn, dodatkowym gamepadem itd. Jak się gra na Soniaczku? Oczywiście miałem wcześniej styczność z tą konsolą, ale nigdy nie mogłem się nią pobawić na spokojnie. STOP. Więcej o tym w felietonie, który pojawi się jeszcze dziś, a może jutro. Zobaczymy.
Tak więc ja giercuję na Pleyaku, a co jeszcze? No tak wczoraj zakończyły się targi E3 w Los Angeles. Obejrzałem na żywo dwie konferencje – Microsoftu i Sony. Obydwie, a w szczególności ta żałosna Microsoftu utwierdziła mnie tylko, że zakup PlayStation 4 był strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Jeśli cała impreza was ominęła to TU możecie sobie obejrzeć wszystko z E3.
W co zatem gram? Ciężko w to uwierzyć, ale Horizon Zero Dawn tylko zainstalowałem – do samej gry zasiądę… dziś w nocy. Co zatem robiłem z konsolą przez 6 dni? Bawiłem się, pościągałem darmowe gierki z PSN’a, w tym World of Tanks i Killing Floor 2 (jest w „plusie”), ale już wkrótce pogram w kilka SROGICH tytułów, które lecą do mnie pocztą (dzięki doktorowi Konsolite). Poniżej możecie obejrzeć rozgrywkę z Killing Floor 2 – nadawałem na żywo na YouTube’a. Zobaczcie jaki cienias jestem w starciu z paskudnymi Zombie.
Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami, bo przecież nie samymi grami człowiek żyje. Moją „strawą duchową” będzie kolejny tom Koła Czasu” Roberta Jordana. A wy? Co będziecie robić w ten weekend? Podoba wam się nowy XboX i jego cena, czyli 499 dolarów?
PS. Wrócę jeszcze na moment do E3, ponieważ pojawiła się tam gra, która zasługuje na większą atencję niż dostała… Chodzi o Zew Cthulhu, czyli grę na licencji(!) jednej z moich ulubionych „papierowych” gier RPG, Call of Cthulhu. Wiwat! Nie mogę się doczekać.