Witajcie w piątek! Kolejny ciężki tydzień za nami. Ech wakacje. Tylko dla kogo? Ja nie mam w ogóle na nic czasu. W dodatku pogoda jest do bani, albo pada deszcz taki, że zalewa mi całe miasto, albo mamy upały takie jak w dzikiej Afryce! Prawdziwy koszmar. W dodatku nadchodzi armageddon, czyli Windows 10.
Miałem pograć w DOOM’a… nic z tego nie wyszło. miałem pociągnąć dalej fabułę w Metro: Last Light. Też nie dałem rady! Jest jednak sukces. Ukończyłem Dragon Age: Inkwizycja. Nareszcie. Grę kupiłem w dniu premiery i jak widzicie trochę czasu mi zeszło z tym tytułem. Czy dobrze się bawiłem? I tak i nie (polecam nasz artykuł o tej grze). Tak – w dniu premiery i kilka miesięcy później. NIE, ponieważ wyszedł Wiedźmin 3 i DA:I poszła w odstawkę, a potem powrót do tej gry był bardzo bolesny. mój Boże… Dragon Age jest taki prostacki na tle „Wieśka”, że żal człowieka ogarnia. No, ale dałem radę i mogłem skasować z dysku ten tytuł i nie, nie zamierzam grać w żadne dodatki/DLC do tego tytułu.
No dobrze, ale co w tym tygodniu? Biorę się za Metro: Last Light. Poza tym tytułem chyba już nic nie wezmę „na tapetę”> Co z DOOM’em? A nie wiem… chyba już poczekam do zakupu nowej karty graficznej. Acha w weekend aktualizuję moje dwa komputery! Czas w końcu na Windows 10. Na dobry początek laptop, a potem stacjonarny. Troszkę się boję, ale będę dzielny.
Tradycyjnie sięgam też na półkę z książkami. W tym tygodniu kolejny raz spróbuję się zmierzyć z Mgłami Avalonu Marion Zimmer Bradley. Tyle razy zaczynałem czytać ten tytuł i nie miałem siły kontynuować. Może tym razem się uda?
A wy? co będziecie robić w ten weekend?
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
