Witajcie w ten naprawdę piękny, piątkowy wieczór. Nareszcie przyszedł upragniony weekend, a więc odpoczywamy po intensywnym tygodniu i tradycyjnie pytamy Was w co będziecie grać w najbliższych dwóch dniach.
Półmetek wakacji za nami. Jeszcze tylko miesiąc i skończą się te przeklęte upały. No chyba, że ktoś tam na GÓRZE będzie miał fantazję i dopadną nas jakieś kompletnie absurdalnie wysokie temperatury w okolicach września. Ja w każdym razie już nie mogę doczekać się jesiennej aury. Choć muszę przyznać, że dzisiejszy dzionek spędziłem całkiem miło, bo na Jarmarku św. Dominika na starym mieście w Gdańsku. Podjadłem kebabów, wypiłem kilka radlerów, które na ten upał były w sam raz. Zakupiłem kilka starych książek i innych bibelotów po bardzo atrakcyjnej cenie i tak dalej. W każdym razie dzień uważam za całkiem udany. Teraz jednak trzeba w coś zagrać. U mnie na tapecie Gra o Tron. Wiem, że już w poprzednich odsłonach „Obchodu…” pisałem, że gram w tą produkcję od Cyanide, ale w pewnym momencie postanowiłem sobie odświeżyć książki Martina i dopiero dziś w nocy mam zamiar zająć się na poważnie tym tytułem.
Co jeszcze? Próbuję zmusić się do grania w najbardziej odpychającą, głupia i nudną grę sezonu. Tak… mówię o Diablo III i możecie mnie teraz poćwiartować, ale zdania nie zmienię! Może uda mi się skończyć drugi akt, ale nie mam jakoś ochoty na ten badziew od Blizzarda. No to sobie nagrabiłem teraz u fanów Diaboła.
Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. Dziś moim wyborem są Ogrody księżyca Stevena Eriksona.
A wy? W co zamierzacie zagrać w ten weekend?