Święta, święta i po świętach! Czas wrócić do codzienności. W ten weekend męczymy „polskiego Dark Souls. Prawie cały szpital próbuje ogrywać Lords of the Fallen. Ze skutkiem raczej marnym.
Tak, tak… jesteśmy dupy wołowe. Kto z nas gra Harkynem? Ja… doktor polo_tuc i digital_cormac. Ja wczoraj wygospodarowałem godzinkę wolnego czasu spędziłem na farmowaniu na jednej z plansz.. loadując i saveując… potwory spawnowały, ja wracałem, zabijałem je zgarniałem punkty doświadczenia i rozwijałem postać. I tak przez ponad godzinę. W tym samym czasie kolega polo gadał ze mną (na STEAMowym czacie) i ginął haniebnie przez jakieś paskudne pająki. Cóż poradzić… starzy po prostu jesteśmy. Nie dajemy już rady w takie gierki chyba. No, ale się nie poddam. Jeszcze ze trzy godziny farmienia (już mam 23 level) i w końcu pójdę poszukać tego mnicha o kretyńskim imieniu. Może dzięki rozwojowi postaci nie będę się tak wściekał jak na tym wideo!
Co jeszcze? Jeśli znajdę czas – w co bardzo wątpię – to dokończę Fallout 4. Tradycyjnie sięgam też na półeczkę z książkami. moim weekendowym wyborem będzie Piąty Elefant Pratchetta.
A wy? co robicie w ten weekend? Na deser Angie! Eksploruje uniwersum Fallouta…