Witajcie w piąteczek. Znowu bawimy się na całego i gramy! W co? Ja zamieniam się w nastolatkę, a potem przemierzać będę postnuklearne pustkowia.
Nie ma to jak weekend. Można odpocząć po… świętach! Ostatnio kolega Jasinky namówił mnie na epizodycznego Life is Strange. Przeszedłem dwa epizody i powoli zabieram się za trzeci. Jest naprawdę nieźle, ale mam też drugi tytuł do ogrania. Mowa rzecz jasna o Fallout 4.Mówiąc szczerze już mam powoli dosyć czwartego „F”, ale w końcu trzeba skończyć ten tytuł. Wiem jedno – na pewno nie kupię żadnego dodatku do gry Bethesdy. Nie ma takiej opcji! Mam też ochotę na zabawę w Vermintide. Przed premierą byłem mocno napalony na ten tytuł, ale potem jakoś mi przeszło. No, ale teraz mam ochotę pograć z kolegami w coś w „co-opie”, a więc kto wie? Być może zakupię tą grę. Zawsze lubiłem Warhammera (ech grało się w „papierowego” swego czasu).
Tak więc ja mam sporo gierek do „obczajenia” w ten weekend, ale nie samymi grami człowiek żyje. Moją weekendową lekturą jest „Przebudzenie” Stephena Kinga.
A wy? Co robicie w ten weekend?
Zapraszamy także na nasz kanał YouTube.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
