Święta, święta i po… Zombie! No tak! Nareszcie koniec tych świąt. Dosyć jedzenia bigosiku, szyneczek, ciast i innych specjałów. Czas wrócić do szarej rzeczywistości. My jednak wolimy tę wirtualną. Tak więc gramy.
Właśnie zakończyłem kilkugodzinną sesję w grze State of Decay. Zerkam na pulpit i co widzę? Sobota? O do kroćset! Umknął mi gdzieś piąteczek i 148 wydanie (jak ten czas leci…) „Obchodu…” pojawi się z opóźnieniem. Naprawdę nie wiedziałem jaki mamy dzień tygodnia. To chyba przez te świąteczne dni i fakt, że bardzo dużo sypiam ostatnimi czasy – czasem nie wiem, czy mamy dzień, czy noc. Szczególnie, że noc tak szybko teraz zapada.Ech… już i tak na Grastro ostatnimi czasy mało tekstów, a tu jeszcze taaaka obsuwa. No, ale trudno. Na pociechę obejrzyjcie sobie poniżej „The Piano Guys” – Vader wypadł po prostu rewelacyjnie, a także zapis kilkunastu minut mojej dzisiejszej (wczorajszej) rozgrywki z SoD. Dodam jeszcze, że mam conajmniej trzy teksty (felietony) rozgrzebane. Kto wie może nawet skończę jakiś jeszcze w tym roku kalendarzowym.
Zrobiłem sobie małą przerwę od Dragon Age Inkwizycja, ale już niedługo powrócę do krainy pełnej smoków, rycerzy i czarów. Tradycyjnie sięgam na półeczkę z książkami. Moim weekendowym wyborem jest Wyprawa skrytobójcy Robin Hobb.
A wy co robiliście w święta? Podjedliście? Popiliście? Spotkaliście się z bliskimi?