No i mamy straszny piąteczek. Czemu straszny bo jest Halloween, czy jak się to nazywa. Kościół oczywiście protestuje i nakazuje przebierać się za świętych! To dobrze! Ja przebiorę się za św. Franciszka, a doktor Jolo przywdzieje szaty Małgorzaty z Antiochii Pizydyjskiej.
Cicho zboczeńcy! Wiem, że się wam skojarzyło, ale chodzi o ANTIOCHIĘ PIZYdyjską! Choć w sumie święta Małgorzata chronić ma od bólów porodowych. Nieważne. Doktora Coppera wciśniemy w zgrzebny strój św. Dionizego. Ten święty chroni ponoć od bólu głowy, a jego atrybutem jest… ucięty łeb. Bardzo pomysłowe! Dla kolegi d_c też się jakiś święty znajdzie.
Jak widzicie w Halloween nie musicie być heretykami. Święty dla każdego! No dobrze dosyć tego naigrywania się z żałosnego, rodzimego kościółka. Mamy w końcu piąteczek i Halloween. Liczyłem, że w telewizorze zobaczę jakiś straszny film, ale sprawdzając program TV widzę tylko STRASZNĄ chałę… No trudno. Teoretycznie powinienem opowiedzieć w co grałem, albo w co zamierzam grać. No więc… w nic nie będę grać. Chyba, że odpalę konsolę. Wiecie kiedy ostatnio włączyłem komputer stacjonarny? Będzie ze dwa miesiące temu z okładem.
Dlaczego? Po prostu nie mam siły, aby iść do mojej komputerowej kanciapy. Mój dzień wygląda tak: śpię, biorę leki, śpię, wieczorem się ożywiam i odpalam laptopa, biorę leki i idę spać. Tak to niestety wygląda. Nie miałbym siły grać w cokolwiek. Dobrze, że do premiery najnowszego Dragon Age jeszcze kilka tygodni – do tego czasu nabiorę sił.
No, ale wy przecież w coś gracie. Napiszcie w co. Aaaa… i wybierzcie sobie jakiś strój na dzisiejszą, halołinową noc. Tylko pamiętajcie – niech to będzie jakiś święty ;).