Witajcie w trzynastym wydaniu Obchodu tygodnia. Jesteśmy dzielni i nie boimy się pechowej liczby. Gramy na potęgę w trzeciego Diablo i w kilka innych, ciekawych tytułów. Czekamy też z niecierpliwością na pecetowego Maxa Payne’a. Próbujemy się tez wbić w pewną przeglądarkową MMO. Co nie jest prostą sprawą wbrew pozorom.
Gram w Diablo III. Za tym prostym stwierdzeniem kryje się masa emocji. Już sama instalacja była dla mnie huśtawką nie zawsze pozytywnych doznań, a pierwsze godziny zabawy były dla mnie prawdziwą kolejką górską. Były wzloty i upadki. Pewne rzeczy przypadły mi do gustu, a pewne nie za bardzo. W każdym razie o najnowszej gry od Blizzarda jeszcze napiszemy w jakimś dłuższym tekście. Na razie przebijamy się przez hordy demonów, kozłoludów i innych paskud! Co jeszcze? Czekając na pecetową premierę Maxa Payne 3 pograłem trochę w dwójkę i muszę powiedzieć, że gra w ogóle się nie zestarzała. Ten cudowny klimat rodem z filmów Noir i oniryczne wizje głównego bohatera… Mona Sax. Cóż mogę dodać – jeśli nie grałeś w dwójkę zrób to natychmiast. Co jeszcze? Będę ogrywał Bioshock 2 na Playstation 3, którego dorwałem w bardzo atrakcyjnej cenie 40 pln. Byc może spędzę kilka godzin z Runes of Magic w wersji na przeglądarkę. O ile wbiję się na serwery. Poza tym zerknijcie do usługi STEAM. Możecie w ten weekend pograć za darmo w Red Orchestra 2: Heroes of Stalingrad, a także w Sid Meier’s Civilization V.
Tradycyjnie jak co weekend sięgam też na półeczkę z książkami. Tym razem moją lekturą będzie Imperium Orła autorstwa Andre Norton i Susan Shwartz. Nie jestem miłośnikiem prozy Norton, ale jak na razie przygody Rzymianina Quintusa, który wraz z towarzyszami trafił do chińskiej niewoli są całkiem w porządku.
Na deser, tak jak w ubiegłym tygodniu polecamy web-serial Video Game High School od Freddiego Wonga. Czas na epizod numer 2.
/EDIT (digital_cormac)
UWAGA!! Z ostatniej chwili.
Przechadzając się ulicami Hengsha, nasz reporter Adam Jensen natknął się na co najmniej dziwne zachowanie ochroniarzy korporacji Belltower. Jak widać na załączonym materiale video, wiosenny nastrój jest w stanie wywołać stan miłosnego uniesienia nawet na służbie, ale żeby tak na środku ulicy? Dodatkowo w mundurach? Mogliby chociaż zdjąć czapki….
Niestety brak zainstalowanych augumentów refleksu u naszego reportera spowodował, że najlepsza część akcji uszła czujnemu oku kamery. Nic to. Nasi dzielni ochroniarze i tak dali dłuższy popis. Usiądźmy zatem wygodnie i przyjrzyjmy się „jak to się robi w Hengsha” :)