Weekend…
Nareszcie piątek. Zgadnijcie co będziemy robić? Oczywiście pić napoje alkoholowe i oddawać się growemu szaleństwu. Dlaczego tak spędzamy wolny czas? A dlaczego nie? Poza tym wybieramy się na Pixel Heaven. Na deser nowe Gwiezdne Wojny.
W ubiegłym tygodniu utyskiwałem na okropną pogodę, czyli afrykańskie upały, które nawiedziły Polskę w maju. Kto wie? Może to zemsta „Pana Boska” na „Kucach” za wejście JKM do Parlamentu Europejskiego? Diabli wiedzą ;). Na szczęście temperatura zelżała i powiało chłodem. W takich warunkach da się grać, a więc gramy. W co? Ja mam dylemat – Wolfenstein, czy Watch Dogs? Muszę pograć porządnie w jeden z tych tytułów, aby w końcu napisać jakiś tekst – co najmniej tak duży jak ten o Thief’ie. Chyba jednak wcielę się w skórę Blazkowicza. Nowy Wolf jest cholernie dobry… zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to najlepsza strzelanina ostatniego półrocza.
Co jeszcze? Chyba nic ponieważ jutro czeka mnie podróż na drugi koniec Polski, aż do Lublina. Tak, tak. Niestety ominie mnie impreza Pixel Heaven, ale nie martwcie się GRAstroekipa w składzie doktor Coppertop i Jolo nawiedzą PH i zdadzą nam potem relację na oddziale z tego wydarzenia.
Oczywiście nie będę tylko grał. W podróż oprócz laptopa i Internetu w „USB-dynksie” zabieram także lekturę, czyli Noc gargulców Grahama Mastertona. Więcej o tym horrorze opowiem w najbliższym podkaście – na razie możecie posłuchać sobie Tomograf #1.
A Wy? Co będziecie robić w ten weekend? Na deser Star Warsowy casting. Zapraszamy także do GTV – dziś gramy na żywo w Wolfensteina.
Subskrybuj kanał GRAstroskopia.pl
